Proces Hossa: domniemany szef mafii wnuczkowej zmienił zeznania i nie przyznaje się do winy
W piątek odbyła się kolejna rozprawa w procesie Arkadiusza Ł. pseudonim "Hoss", domniemanego szefa tzw. mafii wnuczkowej.
- Czuję się jak więzień polityczny - stwierdził oskarżony. W trakcie śledztwa Hoss przyznał się do winy. Teraz twierdzi, że złożył te zeznania w związku ze złym stanem zdrowia i nadzieją na szybsze wyjście na wolność.
W podobnym tonie wypowiadał się brat Hossa, Adam P. Żalił się również na złe traktowanie w więzieniu, m.in. na odmawianie dostępu do telewizji.
Przypomnijmy, że szajka Hossa miała wyłudzać spore sumy pieniędzy od emerytów z Niemiec, Szwajcarii czy Luksemburga. Według śledczych chodzi przynajmniej o ok. 2 miliony złotych.
Wśród przesłuchanych osób była m.in. córka syna Arkadiusza Ł., która zeznała, że rodzina Hossa zawsze wydawała się jej uboga. Zapytana o stojący w jej garażu luksusowy samochód stwierdziła, że należy on do znajomego.
- Mamy przekonanie, że materiał dowodowy jest mocny i jednoznacznie potwierdza winę oskarżonych - mówił przed kamerą telewizji WTK Marcin Szpond z prokuratury okręgowej w Warszawie.
Najpopularniejsze komentarze