Robocza: jedzą w autach, a śmieci wyrzucają... pod samochody
Do naszej redakcji dotarła informacja o śmieciach zalegających na chodniku wzdłuż ZNTK na ulicy Roboczej.
Z relacji naszego czytelnika wynika, że śmieci na chodniku przy opuszczonych Zakładach Naprawczych Taboru Kolejowego pojawiają się regularnie. - Sprawę zgłaszałem kilkukrotnie do straży miejskiej. Nie wiem kto powinien się zająć uporządkowaniem tego chodnika - czy miasto czy też koleje. Na chodniku można znaleźć pudełka od fast foodów, jak i rozkładające się jedzenie, szkło oraz do niedawna można było spotkać tam rozkładającego się gołębia i niezliczone ilości odchodów - pisał w ubiegłym tygodniu.
Już następnego dnia chodnik został posprzątany. - Bałagan był przysłowiowym wypadkiem przy pracy spowodowanym chorobą osoby odpowiedzialnej za porządkowanie chodnika - zaznacza Przemysław Piwecki, rzecznik SM. Ale straż miejska przyznaje, że sprawa jest bardziej złożona. Od października strażnik rejonowy z Wildy jest w kontakcie z zarządcą nieruchomości. - Od tego czasu, w zakresie czystości chodnika nie było żadnych zastrzeżeń. Kilka, bądź kilkanaście dni bez przysłowiowej miotły spowodowało efekt widoczny na przesłanych zdjęciach.
Ale prawdziwym problemem nie jest brak sprzątania, a... śmiecący mieszkańcy. - Pomimo dostępnych ulicznych koszy na drobne odpady, ludzie nie potrafią do nich wyrzucić opakowań po jedzeniu, a nawet resztek jedzenia. Osoba sprzątająca chodnik zwraca uwagę na zachowanie niektórych osób parkujących tam pojazdy - po zjedzeniu, śmieci wyrzucają pod zaparkowane samochody i odjeżdżają. Niekiedy też osoby wyprowadzające psy nie sprzątają po swoich pupilach - podkreśla Piwecki.
Strażnicy dziękują za sygnał od mieszkańca i proszą o kolejne uwagi związane z zaniedbaniami porządkowymi. - Szybka reakcja zapobiega nadmiernej eskalacji bałaganu - kończy.
Najpopularniejsze komentarze