Dewastacja aut na parkingu przy ul. Reymonta. Policjanci ustalają czy "było to celowe działanie, by zaszkodzić jednej osobie czy był to przypadkowy akt chuligański"

Wracamy do sprawy dewastacji aut do jakiej doszło w nocy z piątku na sobotę na ulicy Reymonta - na niestrzeżonym parkingu niedaleko Areny. Policjanci cały czas zajmują się ustaleniem sprawców.

Przypomnijmy do zdarzenia doszło w nocy z piątku na sobotę. Jak wcześniej informowaliśmy zdewastowanych przez nieznanych sprawców zostało kilkanaście samochodów. Mimo wcześniejszych informacji wszystkie auta nie należały do jednej osoby. Samochody nie należą do jednej osoby tylko przynajmniej do kilku - pisze nasz czytelnik. Do funkcjonariuszy zgłosili się w sumie dwaj poszkodowani mężczyźni.Pierwsze zgłoszenie o zniszczeniu pojazdów na ulicy Reymonta przy poznańskiej arenie odebraliśmy w sobotę około godziny 6. jak się później okazało tych aut było zniszczonych aż 13. w sumie otrzymaliśmy dwa takie zgłoszenia, do dwóch osób. Większość z tych pojazdów należała do jednej osoby - mówi asp. Piotr Garstka z biura prasowego wielkopolskiej policji. Na miejscu pracował technik kryminalistyki, policjanci wykonali oględziny i na chwilę obecną policjanci prowadzą działania zmierzające do ustalenia sprawców - dodaje. Zniszczenia tych samochodów są dość poważne. Będziemy ustalać, czy sprawca, bądź sprawcy, bo tego nadal nie wiemy - działali by zaszkodzić jednej osobie, czy był to przypadkowy akt chuligański - kończy Garska.

Policjanci na razie dla dobra śledztwa nie udzielają więcej informacji w sprawie.

Na miejscu pojawiła się dziś reporterka Pulsu Dnia Telewizji WTK jak udało się jej nieoficjalnie ustalić właścicielem 12 zdewastowanych aut ma być właściciel firmy złomiarskiej. Mieszkańcy Łazarza nie ukrywają, że obawiają się o swoje auta. To obraz nędzy i rozpaczy i pobojowisko - mówiła w rozmowie z WTK jedna z mieszkanek. Tam na pewno samochodu nigdy już nie zostawię. Będę szukała bezpieczniejszych miejsc, gdzieś przy ulicy - dodała.