Reklama
Reklama

Ukrainka straciła rękę podczas pracy w Luboniu. Takich wypadków jest niestety więcej

Udało się zebrać już 100 tys. zł na rehabilitację i protezę dla Ukrainki, której maszyna urwała rękę w jednym z podpoznańskich zakładów.

Do wypadku doszło w grudniu w pralni w Luboniu. Magiel, przy którym pracowała Alona Romanenko, całkowicie uszkodził jej rękę. Po szeregu operacji w szpitalu przy Szwajcarskiej rękę trzeba było amputować. Ukrainka twierdzi, że rzeczy z maszyny kazały jej wyjmować polskie współpracownice, a pracodawca nie zapewnił jej szkolenia.

Sprawę badają prokuratura i inspekcja pracy. Właściciel firmy nie chciał rozmawiać z reporterem Pulsu Dnia Telewizji WTK, który zajmował się sprawą. Jak mówi kobieta właściciel pralni po wypadku nie zaoferował jej pomocy. Przyjechał i chciał żebym podpisała jakieś papiery. Nie podpisałam ich - mówi Alona Romanenko, poszkodowana w wypadku.

Pieniądze na pomoc dla kobiety zbiera Stowarzyszenie Społeczno-Kulturalne Polska-Ukraina. Udało się zebrać już około 100 tysięcy złotych. Sama proteza, wszystko zależy od tego jaka zostanie wybrana to jest już duży wydatek od 100 do 500 tysięcy złotych. Te kwoty są ogromne - mówi Witold Horowski, konsul honorowy Ukrainy w Polsce.

W całym regionie pracuje około 100 tys. Ukraińców. Honorowy konsul Ukrainy zwraca uwagę, że polscy pracodawcy często zatrudniają obcokrajowców bez odpowiedniego przeszkolenia lub tłumaczeń językowych. To są pracownicy, którzy wymagają szczególnej uwagi. Dwa razy trzeb się zastanowić, że na pewno rozumie, być może potrzebne są instrukcje stanowiskowe w języku ukraińskim. Tych tłumaczy teraz jest dużo - to nie jest problem zrobić to niewielkim nakładem pieniędzy - dodaje Horowski.

Okazuje się, że takich wypadków jest niestety więcej. Dwa lata temu rękę stracił także Dima Szutak. Pracował w pakowalni owoców pod Nowym Tomyślem. Jego pracodawca ma proces, próbował ukryć wypadek młodego Ukraińca. Jak jechaliśmy do szpitala ten pan cały czas mówił, żebym powiedział, że to stało się w domu - tłumaczy Dima Szutak.

Konsul honorowy Ukrainy w Polsce podczas programu Otwarta Antena Telewizji WTK ujawnił też kolejne szokujące zdarzenie, do którego doszło przed kilkunastoma dniami w jednej z firm pod Poznaniem. Pracująca tam Ukrainka, która ubiegała się o legalne zatrudnienia i miała je obiecane nagle podczas pracy upadla i okazało się, że miała wylew. Kobiecie nie udzielono natychmiast pomocy. Zwłoka wynika z prostego strachu - ja ją tutaj zatrudniam nielegalnie, więc co mam zrobić - zawozi ją już prawie całkowicie sparaliżowaną zostawia na ławce w pobliskim miasteczku i wzywa policję mówiąc, że ktoś pijany leży na ławce - tłumaczył na antenie Telewizji WTK Wiktor Horowski.

Kobieta przebywa obecnie w poznańskim szpitalu. Również dla niej prowadzona jest zbiórka na rehabilitację. Do sprawy będziemy wracać.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

7℃
4℃
Poziom opadów:
4.8 mm
Wiatr do:
23 km
Stan powietrza
PM2.5
3.90 μg/m3
Bardzo dobry
Zobacz pogodę na jutro