Golęcin: jest pozwolenie na budowę hali lekkoatletycznej
Społecznicy mają jednak wiele wątpliwości związanych z tą inwestycją.
Dyskusja na temat powstania hali lekkoatletycznej na Golęcinie trwa od dawna. Choć gotowy jest projekt, sprawę skomplikowała skarga wniesiona przez lokalnych społeczników do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. - Zablokowało nam to uzyskanie pozwolenia na budowę i możliwość złożenia wniosku w ministerstwie - mówi Paweł Śledziejowski, prezes Poznańskich Inwestycji Miejskich.
Skąd skarga? Towarzystwo Przyjaciół Sołacza chciało, by z miastem podpisano porozumienie, na mocy którego jasne stałoby się w jaki sposób na terenie golęcińskiego kompleksu rozmieszczone zostaną nowe obiekty. W tle pojawiało się odkrycie Bogdanki, o które walczą społecznicy. - Złe postawienie hali może to zablokować. Chcielibyśmy znać szczegóły - mówił Wojciech Bratkowski z RO Strzeszyn.
Skargę odrzucono, a to umożliwiło miastu uzyskanie pozwolenia na budowę. - Ma charakter ostateczny i możemy na tej podstawie rozpocząć budowę. Mamy też wcześniej odebraną dokumentację wykonawczą - zaznacza Śledziejowski.
Społecznicy jednak się nie poddają. Odwołali się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Zdaniem Pawła Szwaczkowskiego z RO Sołacz, warunki zabudowy, na podstawie których wydane zostało pozwolenie na budowę hali lekkoatletycznej, zostały wydane niezgodnie z prawem. - Nasze stanowisko w tej sprawie nie zmieniło się od momentu złożenia skargi do SKO - zaznacza.
Inwestycja ma kosztować 30 mln złotych, z czego 15 mln zabezpieczono w budżecie miasta i Wieloletniej Prognozie Finansowej. Drugą połowę miasto chce uzyskać z Ministerstwa Sportu i Turystyki. - Będziemy przygotowani jeśli chodzi o sferę dokumentacyjną, a jesteśmy przygotowani jeśli chodzi o wkład miasta. Liczymy na pozytywny lobbing wszystkich środowisk społecznych i politycznych - mówi Tomasz Lewandowski, zastępca prezydenta Poznania. W ubiegłym roku miastu nie udało się uzyskać dofinansowania na ten cel, do czego przyczyniła się skarga społeczników.