Po wybuchu w Murowanej Goślinie: gazociągi z lat 70. niebezpieczne
W czwartek gaz popłynie naprawionym gazociągiem, którego rozszczelnienie spowodowało w ubiegłym tygodniu wybuch na terenie Murowanej Gośliny. Niestety starych gazociągów w Polsce jest znacznie więcej.
Jeszcze w środę Mariusz Kozłowski z firmy Gaz-System wyjaśniał, że trwają ostatnie prace związane z naprawą i zasypywaniem gazociągu, który w ubiegłym tygodniu został uszkodzony w trakcie wybuchu. - Trwa proces łączenia naprawionego gazociągu z czynną siecią gazową. W czwartek zostanie uruchomiony przepływ gazu - mówił.
Przyczyny wybuchu gazu w Murowanej Goślinie nie są jeszcze znane. Pojawiają się jednak spekulacje dotyczące np. tego, czy rura znajdująca się pod drogą była wystarczająco mocna. - Jeżeli gazociąg idzie w poprzek szosy, to musi mieć rurę osłonową kilka razy mocniejszą niż główny gazociąg - tłumaczy prof. Tomasz Dobski z Politechniki Poznańskiej.
Gazociąg w Murowanej Goślinie wybudowano w latach 70. Specjaliści nie ukrywają, że kilkudziesięcioletnie konstrukcje nie są w dobrym stanie. - Gazociągi budowane w latach 70., porównując je do tych budowanych w tej chwili, są gorszej jakości - mówi Wojciech Łojewski, szef Gaz-System. - Podczas socjalizmu dyrektor wysyłał zaopatrzeniowca do hurtowni i ten przywoził jakieś elektrody. Do stali nierdzewnej, żeliwa, mosiądzu, po prostu co było - dodaje Dobski. A to bardzo złe wiadomości. Spawy w gazociągach są bowiem bardzo słabe.
Potwierdza to Jerzy Witczak, były Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego. To on kontrolował stan gazociągów w regionie po wybuchu gazu w Jankowie Przygodzkim w 2013 roku. - Tam się okazało, że na gazociągu o średnicy 50 lub 60 cm spaw był dobry tylko na długości 7 cm. Co tam miało wytrzymać - pyta retorycznie. Dziś Witczak apeluje do Gaz-Systemu, by skontrolował stan gazociągu w Murowanej Goślinie. Nie jest to jednak proste. Stare gazociągi można bowiem skontrolować jedynie sprawdzając, czy na ziemi nie pojawiają się wycieki gazu, a to oznacza chodzenie wzdłuż gazociągu lub oglądanie go z lotu ptaka.
Choć zdaniem Witczaka, którego kontrola wykazała, że gazociągi są w złym stanie, nic ona nie dała, były wojewoda twierdzi, że Gaz-System po otrzymaniu dokumentów przeprowadził pewne prace. W sytuacji gdy odkryto, że gazociąg położony jest bardzo płytko, poprawiono jego ułożenie. - Gaz-System zarządza 10 000 gazociągów w całej Polsce z czego ponad połowa pochodzi z czasów PRL-u. Gdyby firma chciała je wymienić, musiałaby ponieść ogromne koszty. Potrzebna byłaby decyzja polityczna, żeby takie pieniądze znaleźć - tłumaczy Piotr Żytnicki z Gazety Wyborczej.