Kaczyński poparł prace nad liberalizacją aborcji, ale projekt odrzucono
Sejm odrzucił możliwość dalszego procedowania obywatelskiego projektu komitetu "Ratujmy Kobiety 2017", choć poparł go m.in. Jarosław Kaczyński.
Projekt pozwalał m.in. bez żadnych konsekwencji prawnych przerwać każdą ciąże do jej 12. tygodnia. Po tym terminie wciąż możliwa byłaby aborcja z tych samych powodów jak w obecnie obowiązującym prawie: zagrożenia zdrowia lub życia matki, ciężkiego uszkodzenia płodu lub poczęcia w wyniku czynu zabronionego.
Projekt przywracał ponadto tzw. antykoncepcję awaryjną, zakładał również wprowadzenie do szkół edukacji seksualnej.
Podczas głosowania nad odrzuceniem projektu w pierwszym czytaniu przeciw takiemu ruchowi (co oznacza poparcie dla dalszego procedowania) opowiedziało się 194 posłów, w tym kilkudziesięciu reprezentantów PiS, m.in. Jarosław Kaczyński, Mariusz Błaszczak czy Jarosław Gowin.
Odrzucenie projektu poparło 202 parlamentarzystów, co oznacza, że do większości pozwalającej na dalsze prace zabrakło 9 głosów. Mogłoby ją zapewnić m.in. dziesiątka posłów Nowoczesnej, która nie wzięła udziału w głosowaniu.
Do dalszych prac przeszedł za to projekt #ZatrzymajAborcję, zakładający zaostrzenie przepisów. 277 posłów było przeciw jego odrzuceniu.
Najpopularniejsze komentarze