Reklama
Reklama

"Jestem wk..wiona" - ostre słowa Joanny Jaśkowiak powodem wezwania na policję po 9 miesiącach

fot. Włodzimierz Hoppel, archiwum
fot. Włodzimierz Hoppel, archiwum

Wystąpienie Joanny Jaśkowiak, żony prezydenta Poznania, na demonstracji kobiet 8 marca było pełne mocnych, a nawet wulgarnych słów, które wywołały lawinę komentarzy - teraz żona prezydenta otrzymała wezwanie na policję w tej sprawie.

O wezwaniu na policją Joanna Jaśkowiak poinformowała na swoim profilu na Facebooku. "Taką niespodziankę zafundował mi na odchodne Stary Rok - zostałam obwinioną z art. 141 kodeksu wykroczeń w związku z wystąpieniem w dniu 8 Marca na Strajku Kobiet. Ciąg dalszy nastąpi ... - komentuje żona prezydenta Poznania i zamieszcza fotografię wezwanie z Komisariatu Policji Poznań Stare Miasto.

Przypomnijmy. Słowa Joanny Jaśkowiak na demonstracji kobiet 8 marca w ramach Międzynarodowego Strajku Kobiet wywołały burzę. Żona prezydenta dawała do zrozumienia m.in., że ona i inne kobiety są mocno "wkurzone", tyle że użyła przy tym innego, wulgarnego wyrażenia. Budzą się we mnie różne uczucia i tymi uczuciami chciałabym się przede wszystkim z kobietami podzielić. Najpierw było to zdziwienie, później zaskoczenie, oburzenie, niedowierzanie, złość, wściekłość i ostatecznie brakuje mi słów. I chyba zostaje tylko jedno, mało cenzuralne. W..rw. Jestem wk..wiona - powiedziała w wystąpieniu Joanna Jaśkowiak. Tłum nagrodził ją za to brawami.

Demonstrujący w dużej mierze krytykowali konserwatywne pomysły rządu Prawa i Sprawiedliwości. Politycy PiS twierdzili wówczas, że żona prezydenta takim słownictwem pokazała swój brak kultury. Dziwię się, że osoby publiczne dopuszczają się stosowania takiego języka. Jest to język, który moim zdaniem uwłacza godności kobiety - komentowała w programie "Otwarta Antena" Telewizji WTK Ewa Jemielity, PiS.

Są osoby, które mają kulturę i są osoby, które kultury nie mają. Widocznie pani prezydentowa zalicza się do drugiej grupy osób i tyle w tym temacie - mówi Mateusz Rozmiarek, radny PiS.

Byłem zaskoczony. Nie spodziewałem się tak mocnego, tak dobrego wystąpienia mojej żony. Pierwszą reakcją było zaskoczenie, a kolejną już duma z tego wystąpienia. Przede wszystkim było bardzo rzeczowe. Ono okazało też te procesy, które zachodzą w nas, gdy widzimy dewastację postępującą ze strony PiS- u. To, co ten rząd wyprawia to przechodzi wszelkie wyobrażenie i na początku było takie zaskoczenie a w tej chwili jest oburzenie. I tak jak dalej moja żona mówiła to oburzenie narasta - komentował słowa żony Jacek Jaśkowiak, prezydent Poznania. Moja żona, która ma bardzo kulturalne słownictwo - ostatni raz słyszałem jak przeklina jakieś 8, albo 9 lat temu. To mi się bardzo podobało było bardzo dobre, dosadne i w pełni popieram żonę - dodał.

W sprawie wypowiedzi Joanny Jaśkowiak wpłynęło zawiadomienie od osoby fizycznej domagającej się ukarania za wulgaryzm w miejscu publicznym. Jesteśmy zobowiązani w tej sytuacji przeprowadzić postępowanie i skierować sprawę do oceny sądu - informuje mł. insp. Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.

Zgodnie z art. 141 kodeksu wykroczeń za używanie nieprzyzwoitych słów w miejscu publicznym grozi kara ograniczenia wolności, grzywny do 1500 złotych albo kara nagany.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

Znowu zimna noc przed nami!
13℃
1℃
Poziom opadów:
0 mm
Wiatr do:
18 km
Stan powietrza
PM2.5
6.16 μg/m3
Bardzo dobry
Zobacz pogodę na jutro