W centrum Warszawy odnaleźli silnik do pierwszego czołgu, który służył w polskiej armii
Czołg Renault FT17 trafił kilka lat temu do poznańskich pancernych magików, ale ostatecznie podjęto decyzję o przekazaniu go do Warszawy i to tam był remontowany. Od lat na całym świecie poszukiwano silnika do czołgu, a ten udało się odnaleźć dopiero w tym roku.
Czołg Renault FT17 był pierwszym czołgiem, który służył w polskiej armii i odegrał rolę bojową między innymi w trakcie wojny polsko-bolszewickiej w 1920 roku. Żaden z tych czołgów nie przetrwał jednak w kraju i do niedawna brakowało go w polskich kolekcjach broni pancernej. Czołg służący w polskiej armii udało się odnaleźć w trakcie wojny w Afganistanie, a po długich negocjacjach - w które zaangażowany był między innymi prezydent Bronisław Komorowski - został on sprowadzony do Polski. W pierwszym etapie pojazd trafił do Poznania i miał być remontowany przez specjalistów z Muzeum Broni Pancernej, ale ostatecznie podjęto decyzję o przekazaniu pojazdu do Warszawy.
Pojazd został wyremontowany, był ozdobą wielu parad, ale zamontowano w nim nieoryginalną jednostkę napędową. Natomiast poszukiwania oryginalnego silnika cały czas trwały - Od chwili sprowadzenia czołgu Renault FT do Polski cały czas poszukiwaliśmy silnika do tego pojazdu. Było to bardzo trudne zadanie. W pewnym momencie uznaliśmy wręcz, że będzie niemożliwe do wykonania. Pewnego dnia zgłosił się do nas człowiek, mówiąc, że dysponuje taką jednostką napędową, która w dodatku znajduje się w centrum Warszawy. Pierwotnie wydawało się to kompletnie nieprawdopodobne, natomiast kiedy zobaczyliśmy zdjęcia, to okazało się, że jest to po prostu prawdziwa jednostka napędowa. Pochodzi wprawdzie z agregatu prądotwórczego, ale zbliżona całkowicie do silnika czołgowego - wyjaśnia Mirosław Zientarzewski z Muzeum Polskiej Techniki Wojskowej.
Na początku listopada ekipa muzeum pojawiła się we wskazanej lokalizacji i przejęła silnik. Okazało się, że silnik - mimo niewielkich braków - jest w dobrym stanie. W silniku znajduje się olej, a na korpusie jednostki zachowały się tabliczki z informacjami dotyczącymi obsługi silnika. Nie podjęto jeszcze decyzji o jego uruchomieniu, ale wiadomo, że raczej nie zostanie on zamontowany w czołgu. Muzeum chce pokazywać go osobno -To wydarzenie wyjątkowe. Łatwiej znaleźć czołg w rzece niż drugi taki silnik w Polsce - podsumowuje w rozmowie z Polską Zbrojną Zientarzewski.
Muzeum zaprezentowało film z wydobycia silnika na swojej stronie w serwisie Facebook.