Od kilku lat kradł szczątki ludzkie z cmentarzy. Wpadł w ręce policji
W ciągu ostatnich lat media wielokrotnie donosiły o kradzieżach ludzkich szczątków z pomorskich cmentarzy. Policjanci długo nie mogli trafić na trop "kolekcjonera", ale ostatecznie we wtorek udało się zatrzymać 54-letniego mieszkańca Gdańska.
O kradzieży szczątek z Cmentarza Łostowickiego w Gdańsku pisaliśmy w ubiegłym roku również na naszych łamach. Informowano wówczas, że to nie pierwsze takie zdarzenie na terenie Pomorza. Sprawę cały czas badali policjanci, a we wtorek udało się zatrzymać podejrzanego -Komendant Wojewódzki Policji w Gdańsku powołał specjalną grupę policjantów, którzy mieli rozwiązać tą sprawę. Efektem ich wielomiesięcznej pracy była wczorajsza realizacja. Około godziny 13:00 policyjni antyterroryści w kompleksie leśnym zatrzymali 54-letniego mieszkańca Gdańska podejrzewanego o te kradzieże - poinformowała Joanna Kowalik-Kosińska, rzeczniczka KWP w Gdańsku.
Z informacji przekazanych przez policję wynika, że mężczyzna wcześniej nie był notowany, nie miał żony i dzieci, miał stałą pracę, a wiele czasu wolnego poświęcał na wędrówki po lasach. Zdaniem policjantów mężczyzna działał sam, a skradzione szczątki nie były przez niego sprzedawane. Wstępnie motywacje zatrzymanego określono jako "związane z jego osobowością".
Tylko w tym roku mężczyzna dokonał co najmniej dwóch kradzieży. Z cmentarza w Kosakowie ukradł szczątki pochowanej 12 lat temu 67-latki, a z cmentarza komunalnego w Rumi ukradł zwłoki pochowane przed 23 laty. Wcześniej do takich zdarzeń dochodziło w Gdańsku. Gdyni, Lęborku i Redzie -Mężczyzna prawdopodobnie dziś usłyszy 6 zarzutów dot. ograbienia grobów. Sprawa jest rozwojowa. Policjanci ustalają związek mężczyzny z innymi kradzieżami do których dochodziło m.in. na Pomorzu - podsumowała Kowalik-Kosińska.