Poznań: nawet 1000 osób bez dachu nad głową
Urzędnicy szacują, że bez dachu nad głową w Poznaniu może żyć nawet tysiąc osób. Niestety nie wszyscy z nich życzą sobie pomocy.
Dla osób bez dachu nad głową rozpoczyna się najgorszy okres w roku. Często osoby bezdomne nie mają świadomości zagrożenia, jakie czeka ich, kiedy zostaną w swoich koczowiskach. W Poznaniu bezdomni mogą mieszkać w nawet stu koczowiskach, a spora część z nich zlokalizowana jest na obrzeżach miasta. Osoby bezdomne możemy też spotkać w centrum, przy dworcu, oraz na rynkach i placach. Osoby bezdomne często z udzielanej pomocy nie chcą korzystać. Nie chcą na przykład spędzać nocy w noclegowniach, głównie, dlatego, że nie można pić tam alkoholu. Taki stan rzeczy stanowi poważne zagrożenie dla zdrowia i życia tych ludzi. Statystyki wskazują, że pomimo podejmowanych przez wiele instytucji, w tym także przez policję, działań ochronnych w tym zakresie, każdego roku odnotowywane są przypadki zgonów spowodowanych wychłodzeniem organizmu.
Zarówno Straż Miejska jak i Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie sugerują, by o fakcie przebywania osób bezdomnych informować odpowiednie służby. Przypominają też, że takich osób nie uratuje pomoc doraźna - w postaci jedzenia czy pieniędzy, którą bezdomni otrzymują od mieszkańców. Czy na pewno ta pomoc jest właściwie kierowana? Mam wątpliwości - mówi Przemysław Piwecki, rzecznik Straży Miejskiej w Poznań. Wyrządzają prawdopodobnie takiemu człowiekowi niedźwiedzią przysługę. On mając jedzenie nie jest głodny i nie chce korzystać z żadnej pomocy socjalnej - dodaje.
Najpopularniejsze komentarze