Spada liczba dzikich wysypisk w Poznaniu

W stosunku do ubiegłego roku w Poznaniu o ponad 200 spadła liczba dzikich wysypisk "tworzonych" przez mieszkańców.

Od 1 stycznia do 30 września 2016 roku w mieście odnotowano 651 wysypisk. W analogicznym okresie tego roku liczba ta wyniosła "jedynie" 447 dzikich śmietnik. W ostatnich tygodniach strażnicy miejscy interweniowali m.in. na Wildzie.

- Mieszkaniec ul. Prądzyńskiego poinformował strażników o bałaganie, jaki zapanował na terenie jednego z podwórzy zespołu kamienic - wyjaśnia Przemysław Piwecki z SM. Znajdowało się tam m.in. wiele starych mebli, płyty pilśniowe, drzwi, obudowa telewizora, a nawet muszla klozetowa. - Obok pojemników leżały porozrywane worki z odpadami bytowymi. Strażnicy ustalili zarządcę zanieczyszczonej nieruchomości i poinformowali go o narastającym problemie z odpadami. Jak się okazało wystarczyła tylko rozmowa telefoniczna - wszystkie odpady zostały natychmiast usunięte - dodaje.

Śmieciowy problem pojawił się też na Nowym Mieście. Przy ul. Niżańskiej wyrzucono stare okna, lodówkę i meble. Strażnik miejski szybko ustalił właściciela odpadów. - Okazało się, że jeden z mieszkańców ulicy Niżańskiej wystawił wszystkie te przedmioty w celu przekazania ich w ramach okresowej zbiórki odpadów problemowych i gabarytów. Niestety, zapomniał o wymaganym wcześniejszym zgłoszeniu do ZM GOAP. W takiej sytuacji pracownicy firmy zbierającej gabaryty pominęli ten adres. Po rozmowie ze strażnikiem mężczyzna zlecił wywóz odpadów firmie posiadającej właściwe pozwolenia na wywóz odpadów.

Na ulicy Roślinnej strażnikom zgłoszono natomiast stertę gruzu na poboczu drogi. I w tym przypadku strażnik ustalił, że gruz pochodzi z remontowanego w pobliżu domu. - W wyniku przeprowadzonej interwencji gruz uprzątnięto, jednak tym razem nie trafił do Gratowiska, a zalany betonem posłużył jako utwardzenie podłoża przed garażem - kończy.