Awantura z kontrolerami w tramwaju: "zdeptałbym was jak glistę k***a"
W ubiegły wtorek w poznańskim tramwaju agresywny pasażer, który nie posiadał biletu bardzo wulgarnie zachowywał się w stosunku do kontrolerów, którzy prosili o pokazanie dowodu tożsamości. Kontrolerzy byli bezradni. ZTM zapewnia, że sprawa będzie miała swój dalszy ciąg.
W sieci pojawiło się nagranie, z poznańskiego tramwaju. Uwieczniony został na nim jeden z pasażerów, który przez kilka minut kłóci się z kontrolerami biletów używając przy tym licznych wulgaryzmów w stosunku do kontrolujących. Próby mające na celu ustalenie tożsamości mężczyzny nie powiodły się, dlatego kontrolerzy postanowili wezwać policję. Pasażer jednak nie przejął się tym i opuścił tramwaj tam, gdzie wcześniej zaplanował.
Policjanci nie prowadzą działań w związku ze sprawą. Na chwilę obecną nie mamy zgłoszenia dotyczącego opisanej sytuacji w tramwaju - mówi podkom. Maciej Święcichowski z biura prasowego wielkopolskiej policji.
Sprawa jednak będzie miała swój dalszy ciąg zapowiada Zarząd Transportu Miejskiego. Podczas opisanej i opublikowanej na portalu YouTube sytuacji, kontrolerzy biletów Zarządu Transportu Miejskiego zachowali się zgodnie z procedurami i standardami obowiązującymi w ZTM Poznań - komentuje Bartosz Trzebiatowski, rzecznik ZTM. W sytuacji spotkania z agresywnym i wulgarnym pasażerem, kontrolerzy zachowali spokój, nie podsycali emocji, nie dali się sprowokować i wyprowadzić z równowagi, cały czas prowadząc czynności zmierzające do wystawienia opłaty dodatkowej. Z uwagi na fakt, że skandalicznie zachowujący się pasażer odmawiał okazania dokumentu tożsamości umożliwiającego wystawienie opłaty dodatkowej, kontrolerzy wezwali patrol policji w celu ustalenia jego tożsamości. Agresywny osobnik mimo próby uniemożliwienia mu opuszczenia pojazdu, prawdopodobnie w obawie przed konfrontacją z policją, forsował się ucieczką z pojazdu - dodaje.
W nawiązaniu do powyższej sytuacji zostały podjęte działania zmierzające do zabezpieczenia monitoringu z tej kontroli, w celu przekazania nagrania policji - kończy Trzebiatowski.
Ostrzegamy w poniższym materiale znajdują się liczne wulgaryzmy i niecenzuralne słowa.
Najpopularniejsze komentarze