W Poznaniu brakuje rąk do pracy
Najniższe bezrobocie spośród dużych miast w kraju nie ułatwia życia pracodawcom ale działa na korzyść pracowników - także z innych krajów.
Na rynku brakuje fachowców. Poszukiwani są budowlańcy, kucharze, a także fryzjerzy. Przede wszystkim jednak ciężko znaleźć pracowników fizycznych. Pracodawcy zatrudniają już nie tylko Ukraińców i Białorusinów. Firmy poszukujące osób do pracy w Polsce - przeczesują już rynki nawet w Azji. Osoby z tych krajów zatrudniane są już teraz w wielkopolskich fabrykach. Sięgamy do Azji do krajów takich jak Nepal, Indie czy Indonezja. Można znaleźć tam fachowców, których po prostu na tynkach brakuje - mówi Tomasz Kołodziejczyk, Agencja Zatrudnienia Progres.
Osób śledzących rynek pracy nie zaskakuje fakt, że coraz więcej zatrudnionych to obcokrajowcy, pracujący zresztą na coraz lepszych, bo zgodnych z prawem warunkach. Wręcz przeciwnie. Na czym zbudowały Niemcy swój dobrobyt w latach 70-tych ubiegłego wieku - na trzech milionach Turków i Jugosłowian, którzy w tym kraju pracowali. My też potrzebujemy świeżej krwi - tłumaczył już w maju Wojciech Kruk, prezydent Wielkopolskiej Izby Przemysłowo-Handlowej.
W maju legalnie zatrudnionych obcokrajowców w województwie było 127 tysięcy. Eksperci twierdzą, że będzie ich coraz więcej. Zastępują Polaków, którzy zdecydowali się wyjechać do pracy za granicę.
Najpopularniejsze komentarze