Awans Tygrysów w Pucharze Polski
Siatkarze KS Poznań pokonali we Wrocławiu Gwardię 3:2 i przeszli do następnej rundy pucharowych rozgrywek.
Podopieczni trenera Gerymskiego grają coraz lepiej, a co najważniejsze - wygrywają. Po ostatnich zwycięstwach w lidze, przyszedł czas na rozgrywki pucharowe. Rywalem w IV rundzie Pucharu Polski był zespół Gwardii Wrocław. Tygrysy, aby awansować do dalszych rozgrywek, musiały wygrać jednego seta. Poznaniacy nie zadowolili się jednak minimalnym wykonaniem planu.
Kiedy goście z Poznania wygrali pierwszego seta do dziewiętnastu, było wiadomo, że to oni awansują do kolejnej rundy. Obie drużyny chciały pokazać się jednak zjak najlepszej strony i pomimo że losy awansu były już rozstrzygnięte - prowadziłybardzo wyrównanąwalkę. Szczególnie zacięta walka toczyła się w drugiej partii - zakończonej wygraną gospodarzy na przewagi - 29:27. W trzecim secie poznaniacy znowu byli górą - oddali rywalom tylko 16 punktów. Wydawało się, że w kolejnej odsłonieTygrysy podtrzymają dobrą skuteczność przy siatce i zakończą mecz w czterech setach. Trener Gerymski zdecydował się jednak na wystawienie rezerwowego składu, a zmiennicy nie byli już tak efektywni jak podstawowi gracze. Set skończył się pewnym zwycięstwem gospodarzy. O losach całego spotkania musiał zadecydować tie-break. Poznaniacy rozgrywali już w tym sezonie kilka pięciosetowych batalii. Widać było, że przyjezdnym zależy na wygranej w tym meczu - na parkiecie pojawiła się ponownie pierwsza szóstka. Od początku kilkupunktową przewagę uzyskali goście z Poznania. Klasa samą dla siebie był wtej części meczu Bartosz Mischke, który w polu zagrywki zdobył aż siedem punktów z rzędu.To głównie dzięki Jego postawie Tygrysy zwyciężyły w piątym secie 15:9, a w meczu 3:2.
Poznaniacy awansowali do kolejnej rundy Pucharu Polski, ale nie wiadomo, kto będzie ich kolejnym przeciwnikiem. Teraz siatkarzy KS-u czeka trudne ligowe spotkanie. Już w najbliższą niedzielę Tygrysy podejmą we własnejhali zespół BBTS-u z Bielska-Białej.
Gwardia Wrocław- KS Poznań - 2:3 (19:25, 29:27, 16:25, 25:18, 9:15)
