Polska ma problem z przeszczepami serca. Szpitalom nie opłaca się zgłaszać dawców
W Polsce wykonuje się około 100 przeszczepów serca rocznie. Liczba to mogłaby być wyższa, ale szpitalom nie opłaca się zgłaszać dawców.
Sprawę opisuje "Rzeczpospolita". Według dziennika anestezjolodzy, po stwierdzeniu śmierci mózgu, często chcą zgłosić potencjalnego dawcę do przeszczepu, ale są blokowani przez przełożonych.
Z 900 polskich szpitali tylko kilkanaście angażuje się w transplantologię. - Bo to się zwyczajnie nie opłaca. Pieniądze za opiekę nad dawcą trafiają do kasy szpitala i zasilają np. stołówkę czy pralnię, a nie anestezjologów - mówi szef oddziału intensywnej terapii z południa kraju.
Lekarze podkreślają, że cała operacja jest bardzo skomplikowana i ryzykowna, a zaangażowane w nią osoby nie mają z niej żadnych korzyści.
Za pobranie nerek i czterech innych narządów (w tym serca) szpital otrzymuje 10,2 tys, zł. Z tego 4,8 tys. zł przeznaczane jest na koszty osobowe.
W 2016 roku w Polsce przeczepiono 101 serc, o 2 więcej niż 12 miesięcy wcześniej. W kilkukrotnie mniejszych Czechach wykonuje się ok. 400 takich operacji rocznie.