Rozwiesiła apel o pomoc na drzewach. Dziś ponownie jej potrzebuje
Patrycja, mama 11-letniego Maurycego, w styczniu rozwiesiła na drzewach w Poznaniu rozpaczliwy apel o pomoc. Jej sytuacją zainteresowało się wiele osób. Dziś jednak pomoc znowu jest potrzebna - okazało się, że Maurycy jest chory.
Na Facebooku powstał profil "Razem dla Patrycji i Maurycego", który polubiło blisko 2000 osób. Okazuje się, że sytuacja mamy i syna się skomplikowała. - Od marca mieszkamy w innym wynajmowanym mieszkaniu, bo poprzednie lokum musieliśmy opuścić na żądanie właściciela. A teraz ten pan wysyła do mnie pisma, że ja dalej u niego mieszkam - mówi Patrycja. - Mam dokumenty na to, że od marca wynajmuję inne mieszkanie i nie rozumiem o co mu chodzi - dodaje. Nie ukrywa, że w takiej sytuacji przydałaby jej się pomoc prawnika.
W lipcu Maurycy trafił do szpitala. Zabrała go tam karetka po tym, jak zrobiono mu badania krwi - miał cukier na poziomie 690. Po badaniach stwierdzono, że ma cukrzycę typu I. Chłopiec leżał w szpitalu, ale obecnie jest już w domu. - Wykupiłam leki, muszę też wykupić igły do zastrzyków, bo są jednorazowe. Uczę się wszystko wyliczać. W sklepach dokładnie oglądam produkty i sprawdzam ile mają cukru. Muszę kupować Maurycemu odpowiednią żywność, która do tanich nie należy. Dlatego jedyna prośba jaką mam, to wsparcie w tej kwestii - bieżącego utrzymania - przyznaje.
Kobieta płaci 1300 złotych za wynajmowane mieszkanie. Nie pracuje, bo ma nowotwór. Dostaje wsparcie z opieki społecznej. - Chcę złożyć wniosek o mieszkanie socjalne, ale już dwa razy byłam, by to zrobić i powiedziano mi, żebym się wstrzymała. Mam poczekać do chwili, gdy będę miała orzeczenie o niepełnosprawności Maurycego. Być może wtedy będzie większa szansa na dostanie mieszkania. Jestem też w kontakcie z opieką społeczną - zaznacza.
Jeśli chcesz pomóc Patrycji i Maurycemu, szczegółowe informacje znajdziesz TUTAJ.
Najpopularniejsze komentarze