Garaszewo: porzucone auto na poboczu oklejone taśmą straży miejskiej. "Stwarza zagrożenie"?
W sobotę nasz czytelnik jadąc ulicą Garaszewo natknął się na porzucone na poboczu auto. Pojazd bez kół, z wybitymi szybami, częściowo stał na jezdni powodując, zdaniem czytelnika, zagrożenie dla innych uczestników ruchu. Tymczasem straż miejska okleiła go taśmą zamiast go odholować. Dlaczego?
- Jadąc ulica Garaszewo od strony Minikowa w kierunku Krzesin natknąłem się na porzucony zdewastowany samochód marki Toyota Corolla, który wystaje z pobocza na ulicę i stwarza realne zagrożenie - pisze nasz czytelnik Roger. - W tym miejscu nie ma żadnych latarni, a jadąc w nocy może dojść do tragedii. Co najśmieszniejsze cały samochód jest oklejony taśma straży miejskiej, co sugeruje, że mundurowi byli w tym miejscu i nie odholowali wraku! Śmieszne, ponieważ w czwartek, w Boże Ciało, odholowano jakieś 30 samochodów w mieście, które nie stwarzały zagrożenia dla katolików spacerujących podczas procesji - kończy.
Przemysław Piwecki ze straży miejskiej potwierdza, że strażnicy wiedzą o aucie. - Strażnicy referatu Nowe Miasto byli przy tym pojeździe w piątek 16 czerwca ok. 19:00. Samochód ten został porzucony na poboczu drogi, a nie na jezdni - mówi. - W ocenie funkcjonariuszy można zastosować tylko i wyłącznie art. 50a prawa o ruchu drogowym, czyli usunięcie pojazdu, którego "stan wskazuje, że nie jest używany od długiego czasu, bądź nie posiada tablic rejestracyjnych". W takiej sytuacji (zgodnie z ustawowymi wymogami) konieczne jest pisemne zlecenie usunięcia pojazdu wydane przez zarządcę drogi (ZDM), co w dniu dzisiejszym postaramy się otrzymać - kończy Piwecki.