Poznańskie ZOO walczy o to, by pomagać zwierzętom. Będzie odwołanie od decyzji Powiatowego Lekarza Weterynarii
Władze poznańskiego ogrodu zoologicznego w środę rano otrzymały decyzję Powiatowego Lekarza Weterynarii o wycofaniu części uprawnień dla ZOO. Uniemożliwiają one wymianę zwierząt z innymi ogrodami zoologicznymi. ZOO zapowiada odwołanie.
Już w ubiegłym tygodniu pisaliśmy, że zdaniem inspektorów w świetle unijnych przepisów poznański ogród zoologiczny nie spełnia wymogów dotyczących kwarantanny zwierząt przyjmowanych pod opiekę. Dziś pierwszy raz władze ZOO odniosły się do tych doniesień. - Decyzja wypłynęła do mediów, zanim otrzymaliśmy ją od Powiatowego Lekarza Weterynarii. Ja z mediów dowiedziałam się, konkretnie z Głosu Wielkopolskiego, że poznańskie ZOO traci status ogrodu zoologicznego, że Powiatowy Lekarz Weterynarii zamyka ZOO. Odebraliśmy setki telefonów, frekwencja odwiedzających spadła nam z tysięcy do 300 osób, bo ludzie myśleli, że się zamykamy - mówi Ewa Zgrabczyńska, dyrektor ZOO.
Zgrabczyńska wyjaśnia, że ZOO jest otwarte i normalnie funkcjonuje. - PLW wycofał natomiast zatwierdzenie dla naszego ZOO jako dla jednostki upoważnionej do bezkwarantannowej transgranicznej wymiany zwierząt z innymi ogrodami zoologicznymi - zaznacza. Zamknąć ZOO może jedynie Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska. - GDOŚ nie ma zastrzeżeń do funkcjonowania naszego ogrodu, co więcej wspiera nas mówiąc jak ważne są nasze działania w skali całego kraju w obliczu nasilającego się problemu nielegalnego handlu zwierzętami - podkreśla Zgrabczyńska.
ZOO skorzystało z pomocy prawników od lat zajmujących się m.in. działalnością na rzecz zwierząt. - Powiatowy Lekarz Weterynarii cofnął zatwierdzenie, a miał szereg innych środków, które mógł zastosować w przypadku stwierdzenia uchybień, z którymi absolutnie się nie zgadzamy. PLW w przypadku stwierdzenia zastrzeżeń powinien wydać zalecenia kontrolne, następnie wyznaczyć termin do ich realizacji, mógł też np. zawiesić zatwierdzenie do czasu wykonania zaleceń. Dodatkowo jego decyzji został nadany rygor natychmiastowej wykonalności, który powinien być stosowany wyłącznie w przypadku realnego zagrożenia. PLW nie stwierdził tymczasem na terenie ZOO żadnej choroby zakaźnej, która byłaby powodem do wydania takiego rygoru. PLW powołuje się dodatkowo na niewłaściwą dyrektywę w swojej decyzji - mówi adwokat Katarzyna Topczewska.
- Zgodnie z przepisami ustawy o ochronie zwierzą i o ochronie przyrody zwierzęta, które padły ofiarą znęcania i znajdują się w stanie zagrożenia lub życia, mowa o zwierzętach chronionych i niebezpiecznych, mogą być umieszczone wyłącznie w ogrodzie zoologicznym. Nie ma innego wyjścia. PLW uzurpuje sobie prawo do wyrażenia zgody na przyjęcie takiego zwierzęcia w ZOO, a takiej zgody wcale wydawać nie musi - zaznacza Topczewska.
Adwokat Mateusz Łątkowski zapowiada, że ZOO odwoła się od decyzji Powiatowego Lekarza Weterynarii. - Decyzja została wydana na podstawie dyrektywy dotyczącej wymiany wewnątrzwspólnotowego przewozu zwierząt. Tymczasem żadne ze zwierząt, którego decyzja dotyczy, nie trafiło do ZOO spoza Polski - mówi. - Dodatkowo ta dyrektywa implementowana do polskiego porządku prawnego nie może być podstawą wydania decyzji. Trzeba się opierać na 11 ustawach wydanych na jej podstawie w Polsce. Powiatowy Lekarz Weterynarii powinien szukać w tych ustawach podstaw prawnych do wydania swojej decyzji - dodaje. - Decyzja brzmi - "wycofuję zatwierdzenie". Po analizie formalno-prawnej takiego sformułowania nasuwa się jeden wniosek - ta decyzja została wydana bez podstawy prawnej. PLW nie może wydać takiej decyzji, bo nie przewiduje jej żadna z obowiązujących ustaw i rozporządzeń. Podejmiemy działania mające na celu uchylenie tej decyzji, jak również wstrzymania rygoru natychmiastowej wykonalności - kończy.
Przypomnijmy, że do poznańskiego ZOO trafiły już m.in. wilki, niedźwiedzica Cisna, małpka z cyrku czy lwiątka zabrane przemytnikom.
Najpopularniejsze komentarze