Poznaniacy poszli do urn, także w szpitalach i więzieniach
W całej Polsce punktualnie o 6:00 rano zostały otwarte lokale wyborcze. W Poznaniu i powiecie poznańskim do głosowania uprawnionych jest ponad 600 tysięcy osób. Poznańscy kandydaci do sejmu i senatu liczyli na wysoką frekwencję i ze wstępnych obliczeń wynika, że się nie przeliczyli.
Członkowie poszczególnych komisji zaczęli pracę już o piątejrano -od porządkowania list wyborczych.W mieście i powiecie poznańskim uprawnionych do głosowania jest ponad 670 tysięcy mieszkańców. Najbardziej znani poznaniacy, między innymi, prezydent Poznania Ryszard Grobelny wierzył dziś w to, że poznaniacy nie zawiodą i w większości stawią się w komisjach wyborczych.Również z samego rana metropolita poznański Arcybiskup Stanisław Gądecki oddał swój głos. Arcybiskup życzył dziś poznaniakom, przede wszystkim, dobrych rządów.
Poznaniacy mogli też glosować w obwodach zamkniętych.Na przykładw szpitalu przy ul. Szwajcarskiej pierwsi wyborcy pojawili się tuż po godzinie dziesiątej. Również w areszcie śledczym przy ul. Młyńskiej wybory wzbudziły sporo emocji. Tu frekwencja co roku jest jedną z najwyższych w Wielkopolsce. Na około 900 więźniów tylkoośmiu było pozbawionych praw wyborczych. Pozostali przyszli głosować.
Organizacja tegorocznych wyborów pochłonie ok. 79 milionów złotych, z czego 29 to diety dla członków komisji wyborczych. Do Sejmu kandyduje 6187 osób. Spośród nich wybranych zostanie 460 posłów. Do Senatu chce się dostać 385 kandydatów. Miejsc w Senacie jest jedynie dlastu Do głosowania uprawnionych jest ponad trzydzieści milionów Polaków.