Hinduski student pobity na Jeżycach. "Nie rozumiałem co krzyczał napastnik"
W środowy wieczór w okolicach Rynku Jeżyckiego pobity hinduski student. Policja przyjęła zgłoszenie, ale nie wiadomo czy zdarzenie miało tło rasowe.
O sprawie informuje poznańska "Gazeta Wyborcza". - Było ok. godz. 19. Umówiłem się z przyjacielem, że do mnie przyjdzie. Czekałem na niego, gdy zadzwonił, że został pobity - powiedział pochodzący z Indii Sharon, na co dzień studiujący w Poznaniu. Jego rodak przebywa w stolicy Wielkopolski w ramach programu Erasmus.
Z relacji poszkodowanego wynika, że po wyjściu z tramwaju został popchnięty i uderzony w twarz. Upadając uderzył w jeden ze straganów, ma poranioną głowę i ręce.
Hindus twierdzi, że przybyli na miejsce policjanci nie rozumieli języka angielskiego. Z kolei Maciej Święcichowski z biura prasowego KWP powiedział, że przekazanych przez Hindusa informacji nie można było zaprotokołować. Funkcjonariusze zaproponowali wezwanie na miejsce biegłego tłumacza, ale ostatecznie ustalono, że poszkodowany sam zgłosi się w czwartek na komendę, już ze swoim tłumaczem.
W piątek Hindus ma poddać się szczegółowym badaniom. Jeśli obrażenia będą dokuczać mu dłużej niż przez tydzień to policja zajmie się sprawą pobicia. Inaczej nie będzie powodu do wszczynania postępowania z urzędu: na razie nie ma bowiem dowodów wskazujących na pobicie na tle rasowym.
Najpopularniejsze komentarze