Tragedia w Pile: ojczymowi nie szło w grze, pchnął dziecko. 2-latka zmarła w wyniku obrażeń
Wracamy do sprawy śmierci 2-letniej dziewczynki z Piły. Przesłuchano już jej matkę. Z zeznań wynika, że to ojczym dziewczynki pchnął dziecko, bo nie szło mu w grze komputerowej. Dziewczynka uderzyła głową o futrynę. Zmarła w wyniku obrażeń.
W środę przesłuchano matkę dziewczynki. Kobieta twierdzi, że jej mąż 16 marca grał w grę na komputerze. Ponieważ zdenerwował się tym, że nie osiąga oczekiwanych wyników, popchnął przechodzą obok 2-latkę. Dziecko uderzyło głową o futrynę drzwi. Choć do zdarzenia doszło w czwartek, rodzice zawieźli dziecko do szpitala dopiero w sobotę. Kobieta wiedziała co zaszło w czwartek, ale nie poinformowała o tym lekarzy. Ostatecznie dziecko we wtorek zmarło na stole operacyjnym.
24-letniej Angelice B. postawiono zarzut nieudzielenia pomocy córce. Kobieta może trafić do aresztu. Jej mąż w czwartek będzie przesłuchiwany. Sekcja zwłok dziewczynki wykazała, że miała m.in. krwiaka śródmózgowego, a także obrzęk mózgu i pęknięte kości czaszki.
Jak podaje portal asta24.pl, ostatnia wizyta 2-latki w pilskim szpitalu, podczas której dziecko zmarło, nie była pierwszą. Już wcześniej, w lutym, lekarze informowali o siniakach na ciele dziecka, a rodzina była pod opieką MOPS. Matka jednak utrzymywała, że zasinienie to wynik choroby dziewczynki objawiającej się pękaniem naczynek. Nie potwierdzili tego jednak lekarze specjaliści i dlatego w lutym wszczęto postępowanie w tej sprawie. Dziś już wiadomo, że nie uda się go doprowadzić do końca, bo Lilianna nie żyje. MOPS zapewnia, że w zachowaniu kobiety i jej męża nie było niczego niepokojącego.
Najpopularniejsze komentarze