Miało być lodowisko na Wildzie. Poznań znów został na lodzie
Poznań wyraźnie nie ma szczęścia do lodowisk. Kolejne plany budowy obiektu nie doczekały się realizacji. Sprawa miała ruszyć z miejsca wraz z lokalizacją lodowiska na Wildzie. Okazało się jednak, że wykonawcy chcą więcej pieniędzy, niż miasto przewidywało.
Od kiedy poznaniacy czekają na lodowisko z prawdziwego zdarzenia? Tego już chyba nikt nie pamięta. Na dobrą sprawę Poznań miał zaprosić mieszkańców do ślizgania już trzy lata temu. W 2004roku, a może nawet już jesienią 2003 roku,w parku Kasprowicza miało stanąć lodowisko. Nie stanęło, wyrosły i zaraz zarosły krzakami jedynie fundamenty i kawałki zbrojeń. Powody wstrzymania inwestycji wyjaśniała prokuratura, teraz nikt już o tym nie pamięta a miasto zostało na lodzie...
Jednak poznaniacy nie zwykli tak łatwo się poddawać i zaczęto szukać nowych możliwości. Park Kasprowicza odpadł, wokół areny mają stanąć apartamentowce, oczekiwanie na ślizgawkę znów by się przeciągało.Pojawiły się więc głosy nawołujące do budowy lodowiska w okolicy starego stadionu Lecha. Odpowiedź władz miasta była jednak negatywna: Na Dębcu docelowo ma przebiegać trzecia rama komunikacyjna. Chociażw najbliższych latach nie rozpocznie się jej budowa, to nie warto inwestować dużych pieniędzy w rozwiązania tymczasowe - powiedział w maju 2007 roku zastępca prezydenta Poznania Maciej Frankiewicz. Podobnym optymizmem prezydent Frankiewicz przywitał pomysł budowy lodowiska przy stadionie miejskim na Bułgarskiej: został ogłoszony przetarg na zagospodarowanie tamtegoterenu i tu pojawił się problem. Zaproponowano bowiem inne rozwiązanie, które nie uwzględnia budowy lodowisku w tym miejscu - mówiłrównież w maju prezydent.
Promyk nadziei pojawił się natomiast w lipcu tego roku. Znaleziono nową, atrakcyjną lokalizację dla lodowiska. Tereny POSiR na Wildzie wymagają rewitalizacji, ale wraz z budową nowego obiektu w rejonie ulic Chwiałkowskiego i Jerzego może tam powstać ciekawy kompleks rekreacyjny. Nie ma problemów z tymi terenami - w całości należą do miasta, radni zaakceptowali nową lokalizację, wysupłali pieniądze z budżetu i wystarczyło czekać na rozstrzygnięcie przetargu. I... znów poślizg. Poznań na ślizgawkę przeznaczył w budżecie 16 milionów złotych. Tymczasem potencjalni wykonawcy wycenili swoją pracę na odpowiednio: 73 i 89 milionów złotych - informuje Głos Wielkopolski. A więc poznaniacy na kolejną zimę zostaną na lodzie. Miasto nie jest w stanie znaleźć takiej kwoty od zaraz. Jakie pozostaje wyjście? Unieważnić przetarg.
A miało być tak pięknie... Lodowisko na Wildzie ma (miało) mieć 60 metrów szerokości i 80 długości. Obok niego, według wstępnych planów, powstanie też nowoczesna hala sportowa. Ślizgawka ma być zadaszona, nowoczesnai co najważniejsze całoroczna. Jednak kolejny poślizg zmusza poznaniaków do korzystania z obiektów tymczasowych (jak Bogdanka czy lodowisko na Malcie) lub szukania zastępczych atrakcji zimowych...