Angela Merkel: wybór Donalda Tuska oznaką stabilności UE. Witold Waszczykowski: możemy zerwać szczyt
Nie milkną dyskusje na temat reelekcji Donalda Tuska na stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej. Obecnego przewodniczącego popierają wszystkie państwa członkowskie z wyjątkiem Polski.
Decyzja w sprawie wyboru Donald Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej może zapaść już dziś na szczycie UE, który odbywa się w Brukseli. Sprawa byłaby prosta, gdyż Donald Tusk jest popierany przez wszystkie państwa członkowskie, ale sprzeciw zgłasza polski rząd. Beata Szydło napisała nawet list do europejskich przywódców, w którym tłumaczyła, że jej zdaniem Donald Tusk przekroczył granice neutralności politycznej i angażował się w krajową politykę -Tak się stało m.in. w czasie, kiedy część opozycji blokowała metodami siłowymi prace demokratycznie wybranego parlamentu. Próba zablokowania przyjęcia budżetu była w polskich warunkach konstytucyjnych próbą obalenia rządu metodami pozaparlamentarnym - napisała szefowa rządu.
Eksperci oceniają, że polski sprzeciw na niewiele się zda, a wybór Donalda Tuska jest raczej pewny. Głos w tej sprawie zabrała Angela Merkel - Dzisiaj będziemy decydować o ponownym wyborze Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej na kolejne 2,5 roku. Postrzegam jego ponowny wybór jak oznakę stabilności dla całej Unii Europejskiej i cieszę się na kontynuację współpracy z nim - powiedziała niemiecka kanclerz.
Polski rząd nie zamierza się jednak poddawać i rozważa nawet zerwanie szczytu - Cały szczyt jest zagrożony, jeżeli będzie forsowane głosowanie. Podtrzymujemy naszego kandydata i uważamy, że Saryusz-Wolski jest jedynym kandydatem - powiedział Witold Waszczykowski w rozmowie z TVN24. Z informacji portalu wPolityce wynika, że Polska może nie podpisać tzw. konkluzji szczytu, a to oznaczać będzie, że wszystkie jego ustalenia są nieważne.
Najpopularniejsze komentarze