Stary Rynek: w pobliżu zniknie 160 miejsc parkingowych. "Centrum Poznania to nie jest welodrom"
Jeszcze tylko do 28 lutego można zgłaszać uwagi do planu miasta związanego z wprowadzeniem strefy uspokojonego ruchu w pobliżu Starego Rynku. Najwięcej kontrowersji budzi kwestia likwidacji około 160 miejsc parkingowych na Starym Mieście. Pomysł krytykuje PiS.
10 lutego władze Poznania ogłosiły, że latem chcą wprowadzić zmiany w rejonie Starego Rynku (piszemy o nich TUTAJ). Dotyczą m.in. kwestii parkingowych. Na niektórych ulicach pojawi się parkowanie równoległe, a ul. Paderewskiego stanie się deptakiem. Łącznie zniknie około 160 miejsc parkingowych. Pojawią się natomiast rozwiązania dla rowerzystów. Głos w tej sprawie zabiera Prawo i Sprawiedliwość.
- Centrum Poznania to nie jest welodrom, tylko miejsce, gdzie jeszcze mieszkają ludzie. Poznań to nie jest jeszcze położone gdzieś na uboczu miasteczko, tylko stolica województwa, w którym mieszczą się rozmaite urzędy i instytucje, najgęściej ulokowane właśnie w centrum miasta. Pan prezydent takich problemów nie odczuwa, bo urzędowa limuzyna wygodnie zatrzymuje mu się pod drzwiami do urzędu i jak trzeba to poczeka na Wolnym Dziedzińcu. A inny, mniej uprzywilejowany kierowca musi kołować na zapełnionym placu Kolegiackim, wypatrywać wolnych miejsc w Strefie Płatnego Parkowania, a jak i tam niczego nie znajdzie, to może znajdzie miejsce na płatnym parkingu na Chwaliszewie, o ile ktoś tam jeszcze nie postawił jakiegoś budynku - tłumaczy Jan Sulanowski, radny Prawa i Sprawiedliwości.
Jak zauważa Sulanowski, w zamian za 160 zlikwidowanych miejsc parkingowych pojawi się... 218 nowych stojaków na rowery. - Pan Prezydent twierdzi, że ci wszyscy kierowcy przesiądą się na bicykle. Ciekawe, dzisiaj jakoś nie zauważyłem wielu rowerzystów na tych fantazyjnych, malowanych na czerwono drogach rowerowych. Nie widzę też, aby stojaki na dziedzińcu urzędu miasta były zapełnione rowerami. I za rok, po likwidacji tych 160 miejsc postojowych, sytuacja wcale się nie poprawi - mówi.
PiS przyznaje, że pomysł porządkowania przestrzeni komunikacyjnej w centrum jest słuszny, ale jego realizacja pozostawia wiele do życzenia. - Miasto tnie, ale nie daje nic w zamian. Parking pod placem Wolności jest zapełniony już w 90%, mimo tego, że korzystanie z niego nie należy do najłatwiejszych. Za chwilę zniknie nieduży, ale istotny parking przy alei Marcinkowskiego 26 oraz likwidacja miejsc postojowych w pobliżu komisariatu policji w wyniku tzw. rewitalizacji. W perspektywie jest likwidacja parkingów przy ul. 27 Grudnia w pobliżu Teatru Polskiego, parkingi na Piekarach też są tymczasowe. Przy ul. Za Bramką miał powstać wielopoziomowy parking, który według pierwotnych założeń miał zrekompensować usunięcie samochodów z placu Kolegiackiego. Tymczasem powstał tam biurowiec, gdzie podziemne parkingi służą głównie użytkownikom biur oraz miejskim urzędnikom. A sytuacja jeszcze się zagęści, bo np. w sąsiedztwie kościoła oo. Karmelitów zostaną wybudowane nowe mieszkania.
Zdaniem PiS-u zmiana planowano przez urzędników wpłynie na wyludnienie centrum Poznania. - Jako klub Prawa i Sprawiedliwości uważamy, że władze miasta likwidując jedne miejsca parkingowe powinny oferować w pobliżu inne. Należy realizować pomysł budowy piętrowych parkingów karuzelowych i parkingów podziemnych, a nie wypełniać wszystkie wolne przestrzenie zabudową mieszkaniowo-usługową. Władze miasta muszą dbać o interes wszystkich mieszkańców, a nie tylko wąskiego lobby rowerowego. Mniej fanatyzmu, więcej realizmu - kończy Sulanowski.
Przypominamy - każdy może przesłać uwagi do planowanych zmian na adres [email protected]. Czas na to upływa 28 lutego. Prace planowane są na czerwiec i lipiec.
Najpopularniejsze komentarze