Ogród Jordanowski przy ul. Solnej ocalony!
W listopadzie w Poznaniu zrobiło się głośno o 10-letniej Hani, która napisała list do Jacka Jaśkowiaka z prośbą o to, by nie budować nowej drogi na terenie Ogrodu Jordanowskiego przy ulicy Solnej. Prośba Hani, ale też innych dzieci, została wysłuchana.
Gdy pojawiły się informacje, że Ogród Jordanowski działający od lat przy ulicy Solnej może przestać istnieć, mieszkańcy zaczęli się mobilizować, by do tego nie dopuścić. W listopadzie do prezydenta Poznania list napisała 10-latka. - W tym ogrodzie bawiła się moja babcia, bawiłam się ja, jak byłam mniejsza - mówiła przed kamerą Telewizji WTK Hania. - Dużo dzieci się tam bawi. Mam nadzieję, że pan prezydent pomoże w tej słusznej sprawie - dodała.
A wszystko przez planowaną budowę drogi na terenie ogrodu. Taką inwestycję zaplanowano w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego uchwalonym 10 lat temu. Zakon oo. Karmelitów rozważał bowiem sprzedaż części przyklasztornych gruntów - miałby tam powstać hotel, do którego musiała zostać poprowadzona droga techniczna (właśnie przez Ogród Jordanowski). Sytuacja jednak się zmieniła - Karmelici wystąpili o zmianę funkcji terenu. Mają tu powstać mieszkania. - W związku z tym droga techniczna nie jest już potrzebna - mówi Elżbieta Janus, dyrektor Miejskiej Pracowni Urbanistycznej.
Nie tylko Hania walczyła o ocalenie ogrodu. Poparli ją inni uczniowie, którzy przygotowali mnóstwo rysunków przedstawiających Ogród Jordanowski. Trafiły one do Urzędu Miasta. - To była taka "kropka nad i" - mówi Maciej Wudarski, zastępca prezydenta Poznania.
Ogródek nie tylko przetrwa, ale też ma zostać wyremontowany. Pozwolą na to pieniądze z Budżetu Obywatelskiego.