M1: komornik w Praktikerze. Pracownicy nie byli wpuszczani do budynku
Do naszej redakcji docierają sygnały od pracowników centrum handlowego M1 na Franowie, którzy nie mogą wejść do budynku. Na miejscu trwa eksmisja komornicza.
O sprawie poinformowali nas czytelnicy. - M1 zajęte przez komornika, pracownicy czekają na mrozie, a komornik nikogo nie wpuszcza. Sklepy nie mogą się otworzyć - napisał do nas poznaniak. - Z nieznanych powodów od godziny 6.00 ochrona nie wpuszcza pracowników do centrum handlowego M1. Pracownicy marzną na 8 stopniowym mrozie. Informacje od ochrony: stopień zagrożenia, ale brak informacji z jakiej przyczyny. Podjechały 3 radiowozy policji i samochody energetyki. Nie wiadomo kiedy akcja się skończy - pisze Ewa.
Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji przyznaje, że na miejscu rzeczywiście są policjanci. - Asystujemy komornikowi, który przeprowadza eksmisję komorniczą marketu Praktiker - mówi.
Już w ubiegłym tygodniu wyborcza.pl informowała, że do sześciu marketów Praktiker weszli komornicy. Działali oni na zlecenie właściciela budynków centrów handlowych M1. Nie wspominano wtedy jednak o poznańskim obiekcie. Zajęto wówczas jedynie sklepy - towar mógł zostać zabrany przez sieć marketów.
Okazuje się, że Praktiker od dawna ma problemy finansowe - długi wynoszą ponad 100 milionów złotych. W ubiegłym roku pisaliśmy o zamknięciu Praktikera w Galerii Pestka (TUTAJ). Podobne zamknięcia odbywały się w innych częściach Polski - niektóre planowane są na luty.
Jeszcze kilka lat temu Praktiker był własnością tego samego koncernu, który jest właścicielem m.in. centrów handlowych M1. Sytuacja zmieniła się w 2013 roku - wówczas spółkę Praktiker nabył polski przedsiębiorca.
Metro Properties, a więc właściciel obiektów M1 przyznaje, że umowy najmu zostały wypowiedziane Praktikerowi już w ubiegłym roku, ale wciąż nie zwolnił on swoich lokali, choć w styczniu pojawiło się wezwanie do opuszczenia budynku. Dlatego do akcji wkroczył komornik. Innego zdania jest właściciel Praktikera, który w Gazecie Wyborczej zaznacza, że egzekucje w sklepach są prowadzone bezprawnie i dlatego będzie się domagać odszkodowania.
Najpopularniejsze komentarze