Wybory: chętniej do Sejmu niż do Senatu

Senat jest mniej atrakcyjny, niż Sejm. I dla kandydatów i dla wyborców. Świadczyć o tym mogą chociażby ostatnie problemy komitetów wyborczych z zebraniem podpisów pod nazwiskami kandydatów na senatorów. Stąd rodzi się pytanie o przyszłość izby wyższej.

Z poznańskiego okręgu do Senatu swoich przedstawicieli chcą wprowadzić tylko dwie partie. Może to dziwić, jednak koalicja Lewicy i Demokratów nie przedstawiła żadnej osoby, na którą mogliby zagłosować poznaniacy. LPR i PiS przedstawiłypo jednym kandydacie, PO dwóch. Co ciekawe, to właśnie Senat powinien dawać większy prestiż. Tymczasem partie polityczne koncentrują się na walce o miejsca w Sejmie.

Politycy i sympatycy PO wystąpili dziś w roli aktorów. Właśnie trwają zdjęcia do spotu wyborczego senatora i wicemarszałka Senatu prof. Marka Ziółkowskiego. Senator ma spore poparcie wśród lokalnych polityków. Ich sympatie zaskarbił sobie, przede wszystkim, działaniami na rzecz wzmocnienia roli samorządów. Podczas swojej kadencjireprezentował Polskę na forum międzynarodowym. Mimo licznych delegacji nigdy nie zapominał o problemach Wielkopolski. To właśnie z jego inicjatywy powołano m.in. towarzystwo działające na rzecz rozbudowy drogi S11. Profesor walczył jednak nie tylko o drogi, ale również o uznanie rangi wielkopolskiej historii. Mimo odmiennych poglądów politycznych wicemarszałek współpracował z senatorem PiS Przemysławem Alexandrowiczemo uznanie dlaważnych wydarzeń z historii Polski, które miały miejsce w Poznaniu, a które do tej pory były spychane na drugi plan.
Tymczasem senator Przemysław Alexandrowicz w Senacie zasłynął ze swojej obowiązkowości i oratorstwa. Dziś podczas konferencji prasowej pochwalił się swoimi dokonaniami. Podczas kadencji ponad 180 razy zabierał głos, a do tego opuścił zaledwiedwa posiedzenia Izby wyższej, co wśród 100 senatorów daje mu 3 miejsce na liście.

Oprócz Senatora prof. Marka Ziółkowksiego z PO i Przemysława Alexandrowicza z PiSo mandat senatorski, z okręgu poznańskiego, będą ubiegali się prof. Jadwiga Rotnicka z PO i Adam Kuś z LPR.

Izba Wyższa parlamentu z założenia ma poprawiać to, co uchwalą posłowie. Ale czy taka kontrola w ogóle jest Sejmowi potrzebna, skoro posłowie i tak mogą odrzucić poprawki Senatu i przeforsować własne pomysły? Jakiś czas temu posłowie PO zaproponowali, żeby izbę wyższą zlikwidować. Póki co, to właśnie PO wystawiła dwóch kandydatów do Senatu, PiS i LPR jednego, a LiD - żadnego.