Po policyjnym pościgu w Luboniu: zatrzymano 4 osoby i znaleziono ogromną dziuplę samochodową
Wracamy do sprawy policyjnego pościgu i strzałów oddanych w poniedziałek w Luboniu.
Jak wyjaśnia Andrzej Borowiak z biura prasowego wielkopolskiej policji, poniedziałkowa realizacja ma związek ze sprawą prowadzoną od pewnego czasu przez policjantów z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu. Okazuje się, że policyjni eksperci w ramach badania części w ośmiu samochodach, zakwestionowali pochodzenie niektórych podzespołów. - Chodzi m.in. o silniki czy skrzynie biegów - mówi.
Wytypowano więc miejsca na terenie Lubonia, w których podejrzewano, że może się odbywać handel częściami samochodowymi z przerabianymi numerami. - W poniedziałek w trzech lokalizacjach pojawili się policjanci. W trakcie realizacji w rejonie ulic Podlaskiej i Buczka funkcjonariusze trafili na moment, w którym na posesji właśnie trwało cięcie na części Renault Megane. Jedną osobę zatrzymano, a druga zaczęła uciekać - to właśnie wtedy jeden z policjantów oddał strzały ostrzegawcze. Mimo to mężczyzna uciekł, wciąż jest poszukiwany - dodaje Borowiak.
Na terenie Lubonia w poniedziałek zatrzymano 4 osoby mogące mieć związek ze sprawą. Dziś w rejonie ulic Buczka i Podlaskiej, w tunelach foliowych, pracują policjanci. Sprawdzają składowane tam części.
Jak zapewnia policja, kradzieży samochodów w Poznaniu i na terenie naszego powiatu jest coraz mniej. - Jeszcze w 2000 roku Komenda Miejska Policji w Poznaniu notowało blisko 4500 kradzieży aut. W 2016 roku było ich niespełna 1000 - kończy.
Najpopularniejsze komentarze