Straż miejska: w 2016 roku wystawiono "mandaty" na ponad 3 mln złotych
Poznańscy strażnicy miejscy podsumowali rok. Okazuje się, że wciąż najwięcej interwencji dotyczy nieprawidłowego parkowania w mieście - to ponad połowa wszystkich zgłoszeń.
Blisko 52 tysiące interwencji, z czego 33 tysiące dotyczące uchybień w ruchu drogowym, a głównie nielegalnego parkowania - te liczby robią wrażenie i pokazują, że straż miejska ma w Poznaniu co robić. To nie koniec statystyk. Blisko 4000 zgłoszeń dotyczyło uwag pod względem czystości w mieście, prawie 2500 to natomiast informacje o bezdomnych, które wpłynęły do SM. Ponad 3600 razy informowano strażników o przypadkach spożywania alkoholu w miejscach niedozwolonych i innych przypadkach zakłócania porządku publicznego.
Już od ubiegłego roku spada liczba blokada zakładanych na koła nieprawidłowo zaparkowanych aut. Strażnicy zamiast blokady zostawiają kierowcom wezwanie do stawienia się w siedzibie SM. Okazuje się, że w ubiegłym roku "mandaty" wystawione przez strażników opiewały na łączną kwotę ponad 3 milionów złotych. Do kogo trafiały? Przede wszystkim do osób zaśmiecających Poznań, niszczących zieleń czy pijących alkohol w miejscach, w których nie można tego robić.
- Straż miejska pokazała, że jest potrzebną formacją i trudno sobie wyobrazić nasze miasto bez straży miejskiej - mówi Mariusz Wiśniewski, zastępca prezydenta Poznania. - Mówienie o tym, że policja się tym zajmie jest po prostu mrzonką. Policja jest od walki z przestępczością, bandytami, a straż miejska w pierwszej kolejności skupia się na sprawach porządkowych - dodaje.
Straż miejska w ubiegłym roku zyskała nową siedzibę - mieści się przy ulicy Głogowskiej. Nowością są też nowe lokalizacje referatów - Wilda (ul. Wierzbięcice), Grunwald (ul. Głogowska), Winogrady i Piątkowo (os. Chrobrego).
Wśród zapowiedzi na 2017 rok jest zwiększona częstotliwość "odwiedzin" strażników na terenach nadwarciańskich i Starym Mieście.