98. rocznica Powstania Wielkopolskiego w Lesznie: gwizdy w trakcie apelu smoleńskiego i brak oficjeli rządowych

Zgodnie z planem odbyły się wojewódzkie obchody 98. rocznicy wybuchu Powstania Wielkopolskiego. Na uroczystościach nie pojawili się rządowi oficjele, a tzw. apel smoleński został zakłócony gwizdami.
Przypominamy, że wojewoda wielkopolski postanowił zorganizować własne obchody ze względu na konflikt wokół tzw. "apelu smoleńskiego", który obowiązkowo odczytywany jest przy okazji uroczystości z udziałem wojska. Poznań po raz drugi w tym roku stał się areną konfliktu pomiędzy władzami samorządowymi a administracją rządową. W przypadku obchodów Poznańskiego Czerwca na odczytanie apelu i udział wojska nie zgodziły się władze miasta, teraz z obecności wojska zrezygnował marszałek Marek Woźniak.
To oburzyło wojewodę, który postanowił zorganizować własne obchody. Początkowo miały się one odbyć w Gnieźnie, ale władze tego miasta nie były zainteresowane obchodami. Ostatecznie zadecydowano, że uroczystości odbędą się w Lesznie, w którym nie toczyły się żadne działania związane z Powstaniem Wielkopolskim.
We wtorek okazało się, że uroczystości cieszyły się niewielkim zainteresowaniem mieszkańców. Nie pojawił się na nich żaden przedstawiciel rządu, a list od Beaty Szydło odczytał sam wojewoda wielkopolski -Organizowane dzisiaj w Lesznie uroczystości to kolejny, jakże potrzebny, wyraz upamiętnienia bohaterów tych niezwykłych wydarzeń. Inicjatorom obchodów serdecznie dziękuję przede wszystkim za to, że przywracacie pamięć tych wyjątkowych dni. Przypominacie, o Wielkopolanach, którzy 98 lat temu chwycili za broń i stworzyli podwaliny nowoczesnej Wielkopolski, a następnie Państwa Polskiego - napisała premier.
Odczytaniu listu Beaty Szydło oraz tzw. apelowi smoleńskiemu towarzyszyły gwizdy przeciwników rozdzielenia obchodów i łączenia ich z ofiarami wypadku lotniczego.
Najpopularniejsze komentarze