Reklama

Adam Z. po zaginięciu Ewy Tylman: Boję się o nią. A jeśli coś jej zrobiłem?

fot. Włodzimierz  Hoppel
fot. Włodzimierz Hoppel

W mijającym tygodniu do sądu trafił akt oskarżenia przeciwko Adamowi Z., który oskarżony jest o doprowadzenie do śmierci Ewy Tylman. Tymczasem Głos Wielkopolski dotarł do szczegółów rozmów, które po zaginięciu mężczyzna prowadził ze znajomymi.

Adam Z. od wielu miesięcy przebywa w areszcie, a prokuratura postawiła mu zarzut zabójstwa z zamiarem ewentualnym. Sąd kilkukrotnie przedłużał areszt mężczyzny, a w miniony czwartek akt oskarżenia ostatecznie trafił do sądu. W tej chwili nie znamy jego szczegółów, a konferencja prasowa w tej sprawie odbędzie się w poniedziałek.

Wiadomo, że akt oskarżenia bazuje między innymi na nieprotokołowanej rozmowie policjantów z Adamem Z., który miał przyznać się do zrzucenia Ewy Tylman ze skarpy, a następnie zepchnięcia jej do wody. Adam Z. nigdy oficjalnie nie przyznał się do winy i zasłania się niepamięcią. W sobotę Głos Wielkopolski opublikował szczegóły z pierwszych godzin po zaginięciu Ewy Tylman. Adam Z. miał na temat rozmawiać ze znajomymi, którzy bawili się na tej samej imprezie.

23 listopada Adam Z. rozmawiał z koleżanką na temat firmowej imprezy, a kobieta przyznała, że niewiele pamięta z imprezy, bo "odcięło" ją w pijalni. W tej samej rozmowie Adam Z. poinformował koleżankę, że około 15 dzwonił do niego chłopak Ewy, który poinformował go, że Ewa nie wróciła do domu. Adam Z. przyznał, że Ewa gdzieś mu zniknęła, ale wydaje mu się, że "wsiadła do autobusu na Serafitku".

Do rozmowy oboje wrócili tego samego dnia wieczorem. Adam Z. zdał kobiecie relacji z przesłuchania przez policjantów, miał też powiedzieć -Jestem jedyną osobą, która może pomóc, a nic nie pamiętam. Boję się, że jej coś zrobiłem. Nie wybaczę sobie tego. To najbliższa mi kobieta w Poznaniu. Nie chcę iść siedzieć za głupotę i alkoholizm - cytuje słowa Adama Z. Głos Wielkopolski.

To, czy Adam Z. może nie pamiętać feralnej nocy badali psychiatrzy, ale wyników badań nie znamy. Sceptyczny jest natomiast rozmówca Głosu Wielkopolskiego -Z mojego doświadczenia wynika, że nie ma możliwości, aby ten mężczyzna nie pamiętał zupełnie niczego. Pytanie, jak on reaguje na alkohol. Myślę, że prokurator przesłuchała ludzi, którzy nie mają związku z tym zdarzeniem, ale kiedyś uczestniczyli z nim w imprezach i potrafią ocenić jego wcześniejsze zachowania - powiedział były szef poznańskiego CBŚ, insp. Jerzy Jakubowski, który jednocześnie przypomniał sprawę z lat osiemdziesiątych, kiedy zabójca również nie pamiętał morderstwa. Biegli uznali, że mają do czynienia z upojeniem patologicznym, a mężczyzna został uznany za niepoczytalnego. Sprawa zakończyła się wówczas umorzeniem.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

15℃
9℃
Poziom opadów:
0 mm
Wiatr do:
25 km
Stan powietrza
PM2.5
8.44 μg/m3
Bardzo dobry
Zobacz pogodę na jutro