Co z transportem kibiców na stadion? Jacek Jaśkowiak spotka się z policją
W poniedziałek Jacek Jaśkowiak spotka się z komendantem poznańskiej policji w sprawie transportowania kibiców przyjezdnej drużyny z dworca na INEA Stadion. Od końca października miasto nie dokłada do przejazdu kibiców autobusami, a tym samym mają oni maszerować ulicami Poznania. Według policji to niebezpieczne.
Jacek Jaśkowiak pod koniec października zdecydował, że miasto nie będzie dokładać pieniędzy do organizacji przejazdów dla kibiców drużyn przyjezdnych na INEA Stadion podczas meczów Lecha Poznań. Do tej pory kibice dowożeni byli pociągami np. na stację w Palędziu, a stamtąd autobusami na stadion przy Bułgarskiej.
Pod koniec października odbył się pierwszy mecz bez zapewnionego transportu autobusami dla kibiców drużyny gości. Fani Wisły Płock przyjechali na dworzec Poznań Główny, a stąd pieszo udali się na stadion. Policja zabezpieczała przemarsz - można tam było zobaczyć m.in. funkcjonariuszy z psami, a także policję konną. Nie odnotowano żadnych incydentów.
Dziś pojawiają się jednak obawy, że przemarsz kibiców podczas kolejnego meczu nie będzie tak "pokojowy". 20 listopada do Poznania przyjadą bowiem kibice Śląska Wrocław, a to mecz podwyższonego ryzyka. Między innymi o tym rozmawiać na poniedziałkowym spotkaniu będą prezydent Poznania, komendant poznańskiej policji oraz przedstawiciele Lecha Poznań.
- Kibice w komentarzach na Facebooku tłumaczyli, że nie stanowią zagrożenia, więc prewencja jest niepotrzebna - mówił w październiku Jacek Jaśkowiak. Innego zdania jest policja. W październiku Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji przyznał, że policjanci są zaskoczeni decyzją prezydenta. - Uważamy, że ta decyzja jest po prostu bardzo zła. W diametralny sposób wpływa na poziom bezpieczeństwa podczas dużych meczów piłkarskich na terenie Poznania - wyjaśniał.
Najpopularniejsze komentarze