Jeżyce: słupki uniemożliwiają przejazd. "Mieszkańcy nie partycypują w kosztach"

Na ulicy Mącznej na Jeżycach pojawiły się słupki, które uniemożliwiają przejazd ulicą w kierunku Kościelnej i Mylnej. Okazuje się, że droga, na którą nie można teraz dostać się z Mącznej to teren prywatny, a dodatkowo jest w złym stanie. Właściciele - mieszkańcy okolicznych budynków uznali, że skoro tylko oni płacą za jej utrzymanie, wjazd należy zablokować.

Do naszej redakcji dotarła informacja od mieszkańca ulicy Mącznej. - Na terenie spółdzielni mieszkaniowej BLOK na końcu ulicy Mącznej na Jeżycach postawiono słupki, które z ulicy dotychczas przejezdnej zrobiły ulice ślepą - wyjaśnia Mariusz. - Ulica Mączna jest bardzo wąska, po obu stronach parkują auta co praktycznie uniemożliwia nawrócenie samochodem nawet o małych gabarytach - dodaje.

Czytelnik wskazuje, że do tej pory możliwe było przedostanie się z ulicy Mącznej na Kościelną lub Mylną. - Sprawa jest o tyle dziwna, że teren, który został od nas odgrodzony należy do naszej spółdzielni. Podobno wniosek złożyli mieszkańcy, pobliskich bloków (również SM BLOK), którym przeszkadzały przejazdy przez ogólnodostępną drogę - podkreśla.

Piotr Bukowski, prezes SM Blok wyjaśnia, że to mieszkańcy zaapelowali o zamontowanie tu słupków. - Ulica Mączna, zgodnie z informacją od Zarządu Dróg Miejskich, biegnie od ulicy Jeżyckiej do ulicy poprzecznej na końcu zabudowań. Słupki pojawiły się na jej końcu - mówi. Dlaczego je zamontowano? - Droga przebiegająca między Kościelną i Mylną, która krzyżuje się z Mączną, jest drogą wewnętrzną. To prywatny teren należący do mieszkańców 5 bloków znajdujących się przy ulicy. To łącznie 150 mieszkań. Droga jest w złym stanie. Na jednym z ostatnich spotkań z mieszkańcami poruszono kwestię remontu drogi. Okazało się, że taka inwestycja może kosztować 300 tysięcy złotych. W rozłożeniu na 150 mieszkań to spory wydatek. Mieszkańcy przyznali więc, że mają dosyć wykorzystywania ich wewnętrznej drogi przez inne osoby. Trudno im się dziwić, płacą za jej utrzymanie, płacą podatek za ten teren. Nie jest to decyzja kilku osób, a 150 rodzin i my ją szanujemy - kończy.