Reklama

Dawid Kownacki: Malarz złapał mnie od tyłu i dusił

fot. PAP/Bartłomiej Zborowski
fot. PAP/Bartłomiej Zborowski

Spotkanie Lecha Poznań z Legią Warszawa przyniosło wiele emocji, niestety niekoniecznie tych czysto sportowych. W mediach dyskutuje się głównie o przepychance pomiędzy zawodnikami obu zespołów i nieprawidłowo zdobytej bramce.

W 90. minucie strzałem z rzutu karnego stan rywalizacji wyrównał Marcin Robak. Piłkę złapał i chciał zabrać Dawid Kownacki, ale przeszkadzali mu w tym legioniści z Guilherme i Arkadiuszem Malarzem na czele.

TEJ! Zasługujesz na jesienny relaks. Linea Mare***** nad morzem to idealne miejsce na wypoczynek wśród sosnowych lasów. Odkryj spokój i komfort w wyjątkowym otoczeniu.
REKLAMA

Po chwili rozpętała się szamotanina, w którą włączyli się m.in. gracze z ławki rezerwowych. Największym zacięciem wykazali się Malarz i Jasmin Burić: "pojedynek" obu bramkarzy niemal skończył się poważniejszymi rękoczynami.

Golkiper Legii obejrzał żółtą kartkę, a Bośniaka Szymon Marciniak ukarał czerwonym kartonikiem. Już po meczu Malarz bagatelizował całą sprawę przed kamerami Canal+. - Nie pamiętam co się stało - mówił.

Zupełnie inaczej wyglądała relacja Kownackiego. - Wyciągałem piłkę z siatki. Nikogo nie przepchnąłem. Dopiero kiedy się odwracałem bodajże Guilherme wepchnął mnie w bramkę. Potem chciałem biec do środka z piłką, ale bramkarz Legii, Arek Malarz chwycił mnie od tyłu, zaczął mnie dusić, nie mogłem złapać oddechu, jeszcze jakieś tam brzydkie słowa do mnie powiedział. Nic nie mogłem nawet zrobić - powiedział napastnik, cytowany przez serwis WP Sportowefakty.pl.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

Problemy na Ławicy przez pogodę
9℃
1℃
Poziom opadów:
0 mm
Wiatr do:
10 km
Stan powietrza
PM2.5
13.30 μg/m3
Dobry
Zobacz pogodę na jutro