Remis Zielonych
Drużyna poznańskiej Warty bezbramkowo zremisowała z Polonią Warszawa. Ekipa trenera Łukasika zanotowała czwarty remis w tym sezonie, jednak jeden punkt wywalczony z faworytem drugiej ligi, to zdecydowanie sukces Warciarzy. Szansa na pierwsze zwycięstwo już w piątek - Zieloni jadą do Opola na mecz pogrążoną w kryzysie Odrą.
Jeden z głównych faworytów drugiej ligi, drużyna Polonii Warszawa przyjechała na drogę Dębińską zainkasować łatwe trzy punkty. Okupująca strefę spadkową Warta miała być łatwym kąskiem dla naszpikowanych gwiazdami czarnych koszul. Zieloni pokazali jednak charakter i przede wszystkim konsekwentny i poukładany futbol. Około tysiąca widzów obejrzało w miarę ciekawe spotkanie, niestety zabrakło soli futbolu czyli bramek. Warta zremisowała z Polonią 0-0.
Pierwsza połowa dość niespodziewanie nie rozpoczęła się od huraganowych ataków Polonii. Wartastarała się zatrzymywać ataki gości z dala od własnej bramki, bez zarzutu spisywał się też Jakub Szmatuła. Poznański golkiper został bohaterem drugiej odsłony gdy dwukrotnie wygrał pojedynki z najlepszym w warszawskiej drużynie - Jackiem Kosmalskim. Warta miała swoje szanse, jednak w przy dośrodkowaniach w pole karne brakowało precyzji a rzuty wolne wykonywane przez Tomasza Magdziarza były albo niecelne albo na posterunku był bramkarz Polonii Radosław Majdan.
Warta zanotowała kolejny, czwarty już w tym sezonie remis i choć Zieloni grali do tej pory głównie z zespołami zaliczanymi do drugoligowej czołówki, pozostaje niedosyt, że znów nie udało się zainkasować trzech punktów. Trzeba jednak uczciwie przyznać, że kibice Warty przed meczem brali by remis w ciemno i to, ze piłkarze tacy jak wspominany już Kosmalski, Gilewicz czy Sedlaczek nie umieścili piłki w poznańskiej bramce możemy śmiało tytułować w kategorii sukcesu.
