Do Poznania wrócili studenci: w tym roku to około 100 tysięcy osób
W poniedziałek Uniwersytet im. Adama Mickiewicza oficjalnie zainaugurował rok akademicki. Tylko na tej uczelni uczyć się będzie 40 tysięcy studentów, w całym Poznaniu jest ich około 100 tysięcy. Niestety polskie szkoły wyższe wciąż pozostają na końcu międzynarodowych rankingów.
Dla kilkudziesięciu tysięcy tegorocznych maturzystów właśnie rozpoczyna się studenckie życie w Poznaniu. Do miasta przyjechało już mnóstwo żaków. Tylko na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w tym roku uczy się 40 tysięcy osób. W całym Poznaniu liczba ta oscyluje w okolicy 100 tysięcy.
W poniedziałek w auli UAM uroczyście zainaugurowano rok akademicki na poznańskim największym Uniwersytecie. Jego nowy rektor zapowiada, że będzie walczyć o zachowanie wysokiej pozycji UAM w ogólnopolskich rankingach uczelni. - W planach mam to, by uniwersytet utrzymał swoją wysoką pozycję jako uczelni prowadzącej badania naukowe, uczelni, w której jest najwyższa jakość kształcenia - mówi profesor Andrzej Lesicki, rektor UAM.
W tegorocznym rankingu uczelni przygotowanym przez Perspektywy UAM znajduje się na trzecim miejscu za uniwersytetami Warszawskim i Jagiellońskim. Niestety znacznie gorzej jest w rankingach międzynarodowych. W World University Rankings 2016 - 2017 poznański UAM znajduje się dopiero na pozycji powyżej... 800 miejsca na blisko 1000 dostępnych. To jedyna uczelnia z Poznania w zestawieniu. Wśród polskich szkół wyższych na miejscach pomiędzy 501 i 600 są jedynie Uniwersytet Warszawski i Politechnika Warszawska. To najlepszy wynik. Numerem jeden jest University of Oxford.
- Te najsłynniejsze rankingi są budowane według publikacji. Liczy się także wielkość uczelni. Te rankingi mają bardzo niewiele wspólnego z tym jak uczelnia kształci dla rynku pracy - mówi profesor Maciej Żukowski, rektor Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu.
Zdaniem Nowoczesnej polskie uczelnie są niedofinansowane. Innym problemem jest niż demograficzny. Jeszcze w 2008 roku na UAM studiowało 47 tysięcy studentów. Dziś jest ich o 7 tysięcy mniej. - Trzeba postawić nie na masowość kształcenia i ilość, tylko na jakość. Temu służą wszystkie działania, które podejmuje w ministerstwie - tłumaczy Jarosław Gowin, minister nauki i szkolnictwa wyższego.
Najpopularniejsze komentarze