Mandaty i wstyd. Poznaniacy nadal śmiecą

Strażnicy miejscy odbierają kolejne zgłoszenie dotyczące nielegalnego pozbywania się odpadów. W ostatnim czasie takie zgłoszenia dotarły między innymi z rejonu Szacht, Moraska raz Strumienia Junikowskiego.

Jak się okazuje nielegalne pozbywanie się odpadów to nadal poważny problem w naszym mieście. Nie pomagają apele i mandaty. Jednak sporo osób nie godzi się z takim zachowaniem i natychmiast informuje o tym odpowiednie służby.

Strażnicy miejscy tylko w ostatnich dniach odebrali takie zgłoszenia. Pierwszy przypadek miał miejsce w rejonie Szacht. Dzięki fotografii samochodu, z którego wyrzucone zostały duże ilości obciętych gałęzi drzew ozdobnych udało się dotrzeć do sprawcy zaśmiecania. Mężczyzna zapytany przez strażnika miejskiego dlaczego nie wywiózł odpadów na gratowisko odpowiedział, że nie zrobił nic złego, bo zielone trafiło do zielonego. Został on ukarany mandatem i oczywiście zaśmiecony teren musi posprzątać.

Zgłoszenie dotarło do strażników miejskich również z Moraska. Ktoś wyrzucił kilka wywrotek ziemi na ulicę Poligonową i w ten sposób całkowicie uniemożliwił korzystanie z drogi. Okazało się, że odpowiedzialni są za to pracownicy firmy budowlanej, którzy również zostali ukarani mandatem w wysokości 500 zł i musieli uporządkować teren.

Kolejny przypadek pochodzi z ogródków działkowych przy ulicy Owczej. Tam dwie kobiety przeprowadziły własne śledztwo i wskazały wezwanym na miejsce strażnikom miejskim winnego zanieczyszczenia terenu w okolicach Strumienia Junikowskiego. Osoby odpowiedzialne za zaśmiecanie również zostały ukarane mandatem i zobowiązane były do posprzątania zaśmiecanego terenu.