O krok od bójki w autobusie MPK. "Kierowca zamknął nas ze świrem"
We wtorek w autobusie linii nr 74 na przystanku Grobla doszło do incydentu. Jeden z pasażerów próbował wymusić od innego podróżującego pieniądze. Prawie doszło do bójki. Interweniujący kierowca zamknął wszystkie drzwi w pojeździe z pasażerami w środku i czekał na policję. Nie wszystkim się to spodobało.
Jak opisuje nasz czytelnik Jacek, do zdarzenia doszło we wtorek około godziny 11.00. - W autobusie 74 jadącym w kierunku os. Orła Białego na przystanku Grobla stałem z przodu autobusu przy szoferce. Po zatrzymaniu się na przystanku przed otwarciem drzwi pojazdu do kierowcy podbiegła starsza pani prosząc o wezwanie policji, gdyż jeden z pasażerów z końca autobusu prawie pobił starszego pana żądając 4 złotych - wyjaśnia.
Z relacji naszego czytelnika wynika, że kierowca odpowiedział kobiecie, że nie ma telefonu i sama musi ona wezwać służby. To pasażerowie mieli zadzwonić na policję. - W tym czasie kierowca odmawiał otwarcia drzwi pojazdu, a my zostaliśmy z tym świrem w środku, który zaczął chodzić po całym autobusie wygrażając pobiciem i żądającym pieniędzy od wszystkich pasażerów - dodaje. - Dlaczego kierowca siedzący w bezpiecznej szoferce w ogóle zignorował zagrożenie i uwięził nas z tym szaleńcem? A gdyby on miał nóż i go wyciągnął! Jestem ciekaw jakie procedury na takie sytuacje posiada MPK? Żul z nożem spoko byle rower był odpowiednio przypięty - kończy.
Iwona Gajdzińska z MPK Poznań przedstawia nieco inną wersję wydarzeń. - Skontaktowaliśmy się z kierowcą. Stwierdził, że powiadomił Nadzór Ruchu, który natychmiast wezwał policję. Sprawdziliśmy meldunki i zweryfikowaliśmy na policji, słowa kierowcy się potwierdziły - mówi. Według MPK kierowca postąpił słusznie zamykając drzwi pojazdu. - Kierowca postąpił zgodnie z procedurami. Gdyby kierowca podjął decyzję o otwarciu drzwi, na cóż byłoby wzywać policję. Delikwent umknąłby - dodaje Gajdzińska.
Piotr Garstka z biura prasowego wielkopolskiej policji wyjaśnia, że awanturujący się mężczyzna został wylegitymowany, ale żaden z pasażerów nie zgłosił popełnienia przestępstwa. - Jeśli jednak są pasażerowie, którzy chcieliby zgłosić popełnienie przestępstwa na ich osobie, zapraszamy na komisariat - mówi.
Najpopularniejsze komentarze