Pierwsze zakupy przed rokiem szkolnym
Nauka kosztuje - i to dosłownie. Co roku latem przekonują się o tym rodzice, którym przychodzi kupować podręczniki i przybory szkolne dla swoich dzieci. Taki wydatek to, przynajmniej, kilkaset złotych. Wielu z nich postanawia go rozłożyć na dwa miesiące i do sklepów wyruszyło już teraz.
Kolejki przed księgarniami to rzadkość. W zasadzie pojawiają się tylko przed rozpoczęciem roku szkolnego.Na przykładksięgarnia przy ulicy Jackowskiego na klientów nie ma co narzekać. Ludzie przychodzą tu i kupić, i sprzedać podręczniki szkolne. Już od kilku dni kolejki systematycznie się rozciągają. Rodzice, którzy nie chcą lub nie są w stanie jednorazowo wydać kilkuset złotych na szkolną wyprawkę, już teraz rozpoczęli zakupy dla swoich dzieci. Koszt podręczników to tylko część wydatków czekających rodziców przed pierwszym września. Do obowiązkowego wyposażenia idącego do szkoły siedmiolatka należy też plecak, zeszyty, piórniki, kredki, farby, blok rysunkowy czy plastelina, a także nieśmiertelny strój na zajęcia sportowe.
Rodziców kuszą już hipermarkety. Tutaj można kupić wszystko pod kolor... i z całkiem różnych bajek. I tak, za najtańszy zeszyt 16 kartkowy rodzice zapłacą 77 groszy, za 96 kartkowy w grubej okładce - 99 groszy. Najtańszy piórnik kosztuje niecałe 6 złotych. Większy - i zbohaterem innego filmu, gry itp.- prawie 23, ale można też znaleźć taki, za niecałe 40. Kredki, farby czy plastelinę można kupić za ponad złotówkę. Plecak, do którego cały ten szkolny arsenał się zmieści, to wydatek od 18 do ponad200 złotych.
Oblężenia nie przeżywają jeszcze mniejsze sklepy papiernicze. Sprzedawcy spodziewają się wielu klientów dopiero pod koniec sierpnia i na początku września. Dla przykładu wsklepie przy ulicy Dąbrowskiego za 16 kartkowy zeszyt zapłacimy 70 groszy, a za 96 kartkowy 3.50. Kredki kupimy za 2 złote, a pisaki za 1.50. Najtańszy piórnik kosztuje 9 złotych, a farby6 złotych.