Wojsko rozmawia z mieszkańcami Marlewa
Najczęściej można ich spotkać po przeciwnych stronach barykady. W poniedziałek przedstawiciele mieszkańców Marlewa oraz dowódca wielkopolskich sił powietrznych zasiedli do rozmów. I choć trudno mówić o przełomie, to jednak wojskowi zobowiązali się, że zmienią godziny startów i lądowań myśliwców F-16 tak, by maksymalnie ograniczyć hałas.
W poniedziałek przedstawiciele stowarzyszenia Ekologiczne Marlewo i dowódca wielkopolskich sił powietrznych generałWłodzimierz Usarek zastanawiali się, jak razem mogą zminimalizować hałas towarzyszący lotom myśliwców F-16. Spotkanie zaproponowane przez wojskomiało charakter kurtuazyjny, ale przyniosło także pewne konkrety. Wojskowi mają dostosować godziny startów i rodzaj manewrów tak, by huk silników nie był już tak dokuczliwy dla mieszkańców osiedli leżących najbliżej bazy wielozadaniowych Jastrzębi.
Przedstawiciele mieszkańcówosiedli najbardziej narażonych na hałas powodowany przez manewrujące F-16na razie są sceptyczni wobec tych obietnic. Jednak zainteresowanie ze strony wojska wzbudziło w nich zaufanie. Szczególnie, że z inicjatywą spotkania wyszli przedstawiciele bazy lotniczej w Krzesinach. Co więcej, dalsze rozmowy już zostały zaplanowane. Mieszkańcy uzyskali także zapewnienie ze strony dowódcy sił powietrznych, że ten dołoży wszelkich starań, by raport dotyczący poziomu hałasu w Krzesinach przygotowywany przez wojsko nie był stronniczy.
Jednak nawet takie grzeczne spotkania nie zmieniają faktu, że mieszkańcy położonych przy lotnisku osiedli złożyli już przeciwko wojsku około 150 pozwów o odszkodowanie. Nie można wykluczyć, że będzie ich więcej, jeśli wojewoda do końca tego roku wyda nowe dotyczącestref ograniczonego użytkowania wokół bazy.
