Lech otruty?
Dodano wtorek, .00.0000 r., godz. 00.00
Chociaż mecz 1/8 finału Pucharu Europy pomiędzy poznańskim Lechem a Olimpique Marsylia odbył się już 16 lat temu, nadal aktualne jest pytanie "dlaczego Kolejorz przegrał tak wysoko?". 25 października 1990 roku Lech wygrał w Poznaniu 3-2, dwa tygodnie później w rewanżu w Marsylii przegrał aż 1-6. Istnieje prawdopodobieństwo, iż przyczyną tak słabej gry Polaków były środki dodane do jedzenia lub picia. Temat podtruwania rywali Olimpique Marsylia znów stał się aktualny po wywiadzie, jakiego we Francji udzielił Jean Jacues Eydlie - zawodnik grający w latach 90-tych w barwach Olimpique.
Grający w tamtym spotkaniu Marek Rzepka, w wywiadzie udzielonym Telewizji WTK, przyznał, że już wtedy sprawa była podejrzana."Zawroty głowy, dreszcze, senność - wszyscy zachowywaliśmy się podejrzanie. To był dla nas mecz życia, nie brakowału stresu a ja potrafiłem zasnąć w ciągu dnia dwa razy. Mirek Trzeciak, po tym, jak opuścił boisko poszedł do szatni i ... zasnął."
Takie dolegliwości uniemożliwiły występ Dariuszowi Skrzypczakowi. Prawie cała drużyna, prowadzona przez Andrzeja Strugarka i Jerzego Kopę, w dniu meczu miała dolegliwości, które uniemożliwiły grę na ich wówczas dobrym poziomie. Ówczesny trener koordynator twierdzi jednak, że nie było dowodów na podjęcie jakichkolwiek kroków.
"Były pewne podejrzenia ale nie mieliśmy żadnych dowodów. Zagraliśmy słabo więc jakiekolwiek skargi zostałyby odebrane jak tłumaczenie porażki. Nie chcieliśmy wyjść na idiotów" - powiedział Jerzy Kopa.
Jego zdaniem podjęcie wówczas jakichkolwiek działań mogło nawet grozić sakcjami UEFA. Jednak może wtedy sprawę by wyjaśniono, a tak UEFA zbada to dopiero teraz. Czyż nie lepiej kuć żelazo póki gorące?