Okradł japońską restaurację: "gwiazdo szklanego ekranu bij się w piersi"

W nocy z soboty na niedzielę do japońskiej restauracji przy ulicy Ratajczaka włamał się złodziej. Nie tylko ukradł kilka przedmiotów, ale też zdemolował lokal. Restauracja opublikowała na Facebooku apel do mężczyzny, by zgłosił się na komendę i bił się w piersi, bo ma nagranie jego poczynań... z 4 kamer.

W niedzielę na profilu japońskiego restauracji na Facebooku pojawiła się krótka informacja o opóźnionym otwarciu lokalu. - W dniu dzisiejszym otwieramy o godzinie 15. Osoby, które miały rezerwację na godzinę wcześniejszą ugościmy na ogródku. W nocy mieliśmy włamanie. Złodzieje zdemolowali lokal i ukradli trochę rzeczy, stąd opóźnienie w otwarciu. Przyjdźcie koniecznie na niedzielny obiad, zobaczcie jak szybko uwinęliśmy się ze sprzątaniem - pisali pracownicy.

Wieczorem pracownicy umieścili na swoim facebookowym profilu dwa zdjęcia przedstawiające złodzieja, choć nie pokazali jego twarzy. - Nie można pokazać twarzy... I choć mamy wiele ciekawych ujęć twarzy naszego nocnego złodzieja, to zamieszczamy te dwa. Jak widać, nie wpadł na to, by robiąc wielką dziurę w wewnętrznych drzwiach otworzyć je wkładając dłoń i otwierając zamek od środka - wyjaśniają. - Proponujemy, by sam się zgłosił. Może wymiar kary będzie niższy. Niech odda to, co zabrał. A na filmie widać go doskonale. Można powiedzieć, że mamy ujęcia aż z 4 kamer. Apel. Gwiazdo szklanego ekranu z łomem. Przyjdź na al. Marcinkowskiego (komenda) i bij się w piersi. :) Złapanie Ciebie to kwestia godzin. Czy w dzisiejszych czasach myślałeś, że kamery nie mają osobnego zasilania i zapis dodatkowo nie zapisuje się w chmurze - pytają pracownicy, a złodzieja nazywają "inteligentem".