W ZTM szykują się zwolnienia?
Poznańscy radni żądają zmian w Zarządzie Transportu Miejskiego. To efekt wstępnych wyników kontroli, która wykazała m.in. przerost zatrudnienia.
Oficjalnie ZTM ma tylko niespełna dwustu pracowników. Jednak wyniki kontroli pokazują, że ta liczba nie obejmuje ludzi zatrudnionych za pośrednictwem zewnętrznej firmy. W taki sposób usługi dla ZTM świadczy średnio ok. 90 dodatkowych osób - zwykle zatrudnionych na gorszych warunkach. Wiemy, że to zatrudnienie było zbyt wysokie, wiemy, że zatrudnienie powinno zostać inaczej rozłożone - mówi Maciej Wudarski, zastępca prezydenta Poznania.
Pracownicy zatrudniani są także w oparciu o umowę o dzieło, umowy cywilne. Dla ZTM-u pracuje osiem kancelarii, mamy do czynienia z absolutnym Bizancjum - to jest dla mnie absolutna patologia - mówi Tomasz Lewandowski, przewodniczący klubu radnych Zjednoczonej Lewicy.
Gdzie przez rok był prezydent i jego zastępcy? Kiedy praktycznie wszyscy radni podnosili wątpliwości, do tego co się w Zarządzie Transportu Miejskiego dzieje - mówi Artur Różański, przewodniczący klubu radnych PiS.
Jak tłumaczy zastępca prezydenta Poznania urzędnicy nie o wszystkim wiedzieli. Powiem szczerze, jeżeli chodzi o szczegóły nie były one znane ani wydziałowi nadzorującemu, ani mnie - mówi Wudarski.
Dyrektorem Zarządu od niedawna nie jest już Bogusław Bajoński. Piotr Snuszka, który przejął po Bajońskim kierownictwo w ZTM-ie, na razie nie chce komentować sprawy twierdząc, że nie zna jeszcze wyników kontroli. Miasto ma pokazać pełne wyniki audytu pod koniec maja. Już teraz radni zapowiadają, że trzeba będzie zredukować liczbę etatów.