Na Naramowicach ma powstać nowe targowisko
W czwartek radni osiedlowi mają podjąć ostateczną decyzję w sprawie targowiska, które ma powstać na Naramowicach. Większość mieszkańców popiera pomysł.
Targ ma powstać przy ulicy Łużyckiej. W poniedziałek rada osiedla zorganizowała spotkanie z mieszkańcami i przedstawicielami miejskiej spółki Targowiska. Konsultacje odbyły się jeszcze przed opracowaniem konkretnego projektu rynku. Pomysł jego powstania - w tegorocznym budżecie obywatelskim - zyskał poparcie tysiąca sześciuset osób. Na budowę targu nie zgadza się jednak kilkuosobowa grupa mieszkańców bloku, znajdującego się w bezpośrednim sąsiedztwie planowanego targowiska. Jeżeli przeciw są 3 osoby a za jest 1600 osób to myślę, że rzeczywiście można rozmawiać, sprzeczać się ba argumenty, ale też trzeba w sposób niezwykle odpowiedzialny i poważny potraktować głosy 1600 osób - mówi Anna Wachowska-Kucharska, przewodnicząca Rady Osiedla Naramowice.
Tutejszej radzie osiedla zależy na tym, by koncepcję opracować teraz - tak, by połączyć ją z pomysłem na nową ulicę Naramowicką, która będzie przebiegać właśnie w tym miejscu. Moglibyśmy podpiąć właśnie budowę tego targowiska pod tę inwestycję. A decyzja o tym żebyśmy robili też pas zieleni zabezpieczyłaby ten teren w przyszłości przed jakimikolwiek dalszymi zabudowaniami - mówi Paweł Sowa, radny RO Naramowice. A niewykluczone, że w przyszłości właśnie w tym miejscu pojawią się kolejne zabudowania. Miejscowy plan dla tego miejsca dopuszcza lokale usługowe wysokie na trzy piętra.
Zanim jednak nie będzie zgody rady osiedla i mieszkańców spółka miejska Targowiska nie przystąpi do inwestycji. Jesteśmy zobowiązani do tego żeby mieć zgodę rady osiedla i mieszkańców. Bez tego typu dokumentu nie jesteśmy w stanie prowadzić dalszych działań. My złożyliśmy zamówienie na to miejsce, jesteśmy przygotowani do tego żeby rozpocząć projektowanie. Potrzebujemy tylko i wyłącznie zgody - mówi Iwona Rafińska, prezes Spółki Targowiska.
Targowisko na ulicy Łużyckiej może powstać nawet w ciągu dwóch lat.
