Podpisano umowę między Poznaniem i GOAP: spalarnia może działać
W piątek, zgodnie ze środowymi zapowiedziami, udało się podpisać umowę między Poznaniem i związkiem międzygminnym GOAP regulującą kwestie opłat za spalanie śmieci w spalarni. Uzupełniono też skład zarządu m.in. o Ewę Jedlikowską, która wcześniej sama go opuściła.
W środę pisaliśmy, że Jacek Jaśkowiak przejął osobisty nadzór nad polityką gospodarki odpadami w ramach GOAP. Zapowiedział, że spotka się m.in. z osobami zaangażowanymi w związek oraz z wójtami i burmistrzami gmin. Już w środę rozmowy dały efekty - Jaśkowiak poinformował, że udało się dojść do porozumienia, a w piątek podpisana zostanie umowa o współpracy w czasie rozruchu spalarni.
Już w ubiegłym tygodniu z członkostwa w zarządzie GOAP zrezygnowała Ewa Jedlikowska z Czerwonaka. Zarząd nie mógł tym samym podejmować decyzji - niezbędny był bowiem przedstawiciel podpoznańskich gmin w zarządzie. Kolejnym problemem była umowa na spalanie śmieci w spalarni. Spalarnię wraz z prywatnym partnerem wybudował bowiem Poznań, ale to nie Poznań obecnie zajmuje się gospodarką odpadami. Tym zadaniem zajmuje się GOAP. Pojawił się więc problem prawny związany z opłacaniem spalania śmieci w spalarni.
Porozumienie osiągnięte między Poznaniem i gminami rozwiązało dwa powyższe problemy. Po pierwsze uzupełniono zarząd GOAP. Do już obecnych w zarządzie Arkadiusza Stasicy i Krzysztofa Mączkowskiego dołączyli przedstawiciele gmin - Ewa Jedlikowska z Czerwonaka oraz Szymon Matysek z Kostrzyna. Po drugie podpisano umowę między Poznaniem i GOAP, która umożliwia zgodne z prawem dostarczanie śmieci do spalarni. Równocześnie umowa reguluje kwestie uiszczania opłat za spalanie śmieci.
Śmieciarki od kilku dni przywożą odpady do spalarni. Nie wiadomo jeszcze kiedy konkretnie ma się odbyć pierwsze spalanie. Docelowo spalarnia ma działać na "pełnych obrotach" od jesieni, ale od początku zakładano, że wiosną rozpocznie się proces rozruchu wszystkich instalacji.