Wodowanie jachtu na Jeziorze Maltańskim. Czy będzie można tu żeglować?

Jeden z naszych czytelników poinformował nas o wodowanym na Jeziorze Maltańskim jachcie. To widok niecodzienny, bo "cywilne" łodzie nie mogą tam pływać. Czy są szanse na zmianę takiego stanu rzeczy?

- Podczas spaceru z psem nad Maltą byłem świadkiem wodowania jachtu! Tak... nie kajaka czy motorówki tylko najprawdziwszego jachtu z Ustki (przynajmniej takie miał napisy na burcie) Jak mieszkam blisko Malty od zawsze, tak jeszcze takiego sprzętu na tym akwenie nie widziałem - pisał w mailu do naszej redakcji Leszek.

Jak wyjaśnia Błażej Daracz z Poznańskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, "cywilna" żegluga nie jest na Jeziorze Maltańskim możliwa. - Rejsy są zabronione i w praktyce się nie zdarzają. Gdyby jednak się zdarzyły, wzywana jest ochrona obiektu, a usunięcie łodzi odbywałoby się na koszt użytkownika - powiedział.

Skąd zatem ten niecodzienny widok? - Ta jednorazowa sytuacja wynikała z faktu, że mieszkaniec Poznania zwrócił się do nas z prośbą o krótkie zwodowanie łodzi celem sprawdzenia jej szczelności. Nie było w tym wypadku mowy o jakimkolwiek pływaniu - relacjonował Daracz.

Pomysł udostępnienia Malty dla fanów żeglugi śródlądowej pojawiał się już kilkukrotnie. Będzie on jednak trudny do realizacji ze względu na tor regatowy, należący do najlepszych w Europie. - Jest to obiekt typowo sportowy, na którym trenują wioślarze i kajakarze, w tym medaliści najważniejszych światowych imprez i uczestnicy Igrzysk Olimpijskich. W związku z powyższym pogodzenie funkcji sportowej z funkcją rekreacyjną jest utrudnione - wyjaśnił rzecznik POSiR.

Zarządzający obiektem starają się udostępniać go mieszkańcom. Tak było np. w sierpniu ubiegłego roku. - Z okazji 25-lecia zmodernizowanego toru regatowego i XIII Mistrzostw Świata w Kajakarstwie, otworzyliśmy na jeden dzień akwen dla mieszkańców. Jezioro tego dnia było podzielone na dwie części. Jedna z nich zarezerwowana była dla łodzi typu RIB, na których mieszkańcy mogli bezpłatnie odbyć ekstremalną przejażdżkę. Drugą natomiast część zarezerwowaliśmy dla miłośników kajaków, które również były udostępniane bezpłatnie - przypomniał Daracz.