Wielka Sobota. W kościołach święcimy potrawy
Wielka Sobota to dzień kończący obchody Triduum Paschalnego i wigilia Wielkanocy. W polskiej tradycji kojarzy się przede wszystkim ze święceniem pokarmów.
Tradycja święcenia pokarmów sięga wczesnego średniowiecza, a w Polsce upowszechniła się około XIII wieku. Pierwotnie święcenie odbywało się w chałupach lub w przestrzeni publicznej - Mieszkańcy wsi nieśli jadło do poświęcenia do najbogatszych sąsiadów, mających w swych domach obszerne świetlice. Kosze, niecki i donice z jedzeniem ustawiali też na placykach wiejskich, pod krzyżami i kapliczkami przydrożnymi albo na dworskich dziedzińcach lub gankach i tam czekali na przybycie księdza - wyjaśnia Barbara Ogrodowska, etnolog. Zwyczaj święcenia w kościele pojawił się dopiero kilka wieków później, choć na wsiach nadal zdarza się święcenie w domach.
Dziś zwyczaj ten ma charakter symboliczny. W przeszłości do święcenia przynoszono wszystko co było podawane na wielkanocne śniadanie, nazywane zresztą święconym. Do wielkich koszów wyściełanych serwetami wkładano jaja, głowiznę, słoninę, kiełbasy, pieczywo, osełki masła, kulki z chrzanu i sól. Dziś do kościoła zanosi się jedynie niewielki koszyczek, w którym znajduje się chleb, sól, jajko, wędlina - Jedzenie przygotowujemy najczęściej na samym końcu, oczywiście święcenie potraw jest obowiązkowe: baranek z masła, szyneczka, biała kiełbasa, chleb, trochę słodyczy, jajko - opowiada mieszkanka wielkopolskiej wsi Wapno. A jakie produkty trafiają do Państwa koszyczków? Zachęcamy do wysyłania zdjęć koszyczków wielkanocnych, które umieścimy w naszej galerii.
Najpopularniejsze komentarze