Nożownik ze Śródki niepoczytalny. Trafi do szpitala psychiatrycznego
24 maja 2015 roku 57-letni poznaniak zaatakował nożem 27-latka w przejściu podziemnym pod rondem Śródka. Ranny mężczyzna trafił do szpitala, gdzie przeszedł skomplikowaną operację. Po dwóch tygodniach zmarł. Dziś już wiadomo, że napastnik, były policjant, nie trafi do więzienia. Stwierdzono jego niepoczytalność.
Do zdarzenia doszło 24 maja wieczorem. Nasz czytelnik informował, że młodego mężczyznę dźgnięto nożem w przejściu podziemnym pod rondem Śródka. Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji tłumaczył nam w maju, że napastnik to 57-letni poznaniak, który rzeczywiście był kiedyś milicjantem. - Od 21 lat przebywa na emeryturze. Był karany za uszkodzenie ciała - mówił.
57-latkowi początkowo postawiono zarzut usiłowania zabójstwa, za co groziło mu dożywocie. Trafił do aresztu. Sytuacja zmieniła się, gdy poszkodowany mężczyzna zmarł, co nastąpiło dwa tygodnie po zdarzeniu. Ostatecznie 57-latka przesłuchano jako podejrzanego o popełnienie zabójstwa z zamiarem ewentualnym.
Dziś już wiemy, że 57-letni Wojciech S. nie trafi do więzienia. - Koniecznym było poddanie Wojciecha S. obserwacji psychiatrycznej, po zakończeniu której biegli wydali opinię stwierdzając, że w czasie popełnienia czynu podejrzany miał całkowicie zniesioną poczytalność. Ta okoliczność stała się podstawą umorzenia, na wniosek prokuratora, przez sąd postępowania przeciwko Wojciechowi S. - tłumaczy Magdalena Mazur-Prus, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
- Z opinii biegłych psychiatrów i psychologa wynika ponadto, że istnieje wysokie prawdopodobieństwo popełnienia przez Wojciecha S. podobnego czynu w przyszłości. Dlatego sąd orzekł o zastosowaniu wobec Wojciecha S. środka zabezpieczającego w postaci umieszczenia w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym - kończy.
Najpopularniejsze komentarze