Poznań: w Starej Gazowni powstanie minaret? "Stałby się dumą Poznania"
Radny PiS Michał Boruczkowski proponuje, by komin wznoszący się nad Starą Gazownią w centrum Poznania przekształcić w minaret. Przygotował w tej sprawie interpelację. Odpowiedzi jeszcze nie otrzymał, ale jak łatwo się domyślić - sprawa już wzbudza kontrowersje.
W 2008 roku Joanna Rajkowska zaproponowała przebudowanie komina w centrum Poznania, w kwartale między ulicami Garbary, Estkowskiego, Szyperską, w wierną kopię minaretu z Zachodniego Brzegu Jordanu. Projekt Rajkowskiej nie został zrealizowany. Propozycja utworzenia na osi widokowej pomiędzy katedrą i dawną synagogą instalacji symbolizującej islamski meczet wzbudziła w mieście gorącą debatę.
Podobnie może być z propozycją radnego PiS, Michała Boruczkowskiego. Na stronie internetowej Urzędu Miasta pojawiła się interpelacja radnego w sprawie przekształcenia komina na terenie Starej Gazowni w minaret. Sprawą natychmiast zainteresowały się media.
Boruczkowski przygotował interpelację m.in. nawiązując do propozycji społeczności arabskiej złożonej Arkadiuszowi Stasicy, zastępcy prezydenta Poznania. W styczniu okazało się, że społeczność poprosiła prezydenta o pomoc w uzyskaniu lokalu, w którym mogłoby dochodzić do spotkań wspólnoty. Arkadiusz Stasica zadeklarował pomoc.
Zdaniem radnego komin w Starej Gazowni byłby idealnym miejscem na utworzenie minaretu. - Minaret nie miałby być rzeczywistym minaretem, a jedynie obiektem architektonicznym w kształcie minaretu, tzn. z obiektu tego nie byliby nawoływani na modlitwę wyznawcy islamu i sam obiekt nie posiadałby żadnego nagłośnienia - zaznacza Boruczkowski w interpelacji. - Taka wieża minaretowa, utrzymana w piaskowej tonacji, zwieńczona dwiema galeryjkami i kopułą, korzystnie wyróżniałaby się wizualnie spośród innych budynków Śródmieścia, często zaniedbanych i brudnych, a przez to ciemnych. Wreszcie, minaret były także wyrazem urzeczenia Bliskim Wschodem, Orientem, który dla Europejczyków był zawsze obszarem kulturowo po części bliskim, po części obcym, a zawsze fascynującym - dodaje.
Jak podkreśla radny PiS, minaret nie ma funkcji religijnych. Miałby więc pełnić jedynie funkcję kulturowo-architektoniczną. - Taki minaret stałby się rzeczywistą atrakcją turystyczną w Poznaniu i dumą Poznania - prawdziwym Minaretem Poznańskim. Budowa minaretu mogłaby być połączona z oddaniem poznańskiej społeczności muzułmańskiej przynajmniej części pomieszczeń budynku Starej Gazowni, przy których komin wyrasta. Docelowo muzułmanie mogliby przenieść do Starej Gazowni z ul. Biedrzyckiego Muzułmańskie Centrum Kulturalno-Oświatowe, które ma być miejscem ukazującym kulturę bliskowschodnią również ludziom z zewnątrz - przyznaje Boruczkowski.
W interpelacji radny pyta m.in. do kogo należy nieruchomość, w skład której wchodzi komin na terenie Starej Gazowni, jakie byłyby koszty realizacji minaretu, a także jakie są możliwości finansowania ze środków unijnych budowy minaretu.
Na oficjalną odpowiedź miasta trzeba jeszcze poczekać, ale już teraz pomysł budzi spore emocje wśród radnych. - To jest pomysł z kosmosu - mówi Marek Sternalski, szef klubu radnych PO i członek Komisji Rewitalizacji Rady Miasta. - Centrum muzułmańskie w Poznaniu jest i ma się dobrze. Powinniśmy iść raczej w kierunku utworzenia w mieście miejsca wielokulturowego dla wszystkich obcokrajowców. Stara Gazownia powinna natomiast pełnić funkcję kulturotwórczą, ale w ramach dużej koncepcji, a nie czegoś wymyślonego ad hoc - dodaje.
Podobnego zdania jest Halina Owsianna, radna Zjednoczonej Lewicy i także członek Komisji Rewitalizacji. - Zastanawiam się czy pan Boruczkowski zaczął przyjmować jakieś zioła, bo jest z nim niestety coraz gorzej. Nikt nie postulował utworzenia minaretu w tym miejscu i nie rozumiem skąd u niego się biorą takie pomysły. To jest totalna głupota - mówi.
Michał Boruczkowski miał być gościem Wieczoru WTK o 18.20. Ostatecznie jednak poinformował redakcję, że nie weźmie udziału w rozmowie.
Najpopularniejsze komentarze